Katecheza papieska: Przeciw podziałom w Kościele

Komentarzy: 1

KAI/jk

publikacja 26.11.2008 21:02

Nauce św. Pawła o znaczeniu wiary i uczynków dla usprawiedliwienia poświęcił Benedykt XVI swą katechezę podczas audiencji ogólnej 26 listopada w Watykanie. Przestrzegł przed katastrofalnymi skutkami wiary oddzielanej od miłości i przed tworzeniem podziałów w Kościele. Było to już 14. nauczanie papieskie na temat Apostoła Narodów w ramach poświęconego mu cyklu, rozpoczętego 2 lipca.

Za KAI podajemy pełny tekst katechezy: Drodzy bracia i siostry, w ubiegłą środę mówiłem o tym, jak człowiek staje się sprawiedliwy przed Bogiem. Idąc za św. Pawłem zobaczyliśmy, że człowiek nie jest w stanie stać się „sprawiedliwym” dzięki swym uczynkom, może jednak stać się rzeczywiście „sprawiedliwym” przed Bogiem tylko dlatego, że Bóg udzieli mu swej „sprawiedliwości”, jednocząc go z Chrystusem, swoim Synem. A tę jedność z Chrystusem człowiek uzyskuje przez wiarę. W tym sensie św. Paweł mówi nam, że nie nasze uczynki, lecz wiara czyni nas „sprawiedliwymi”. Wiara ta jednakże nie jest myślą, poglądem czy ideą. Wiara ta jest jednością z Chrystusem, którą daje nam Pan i dlatego staje się ona życiem, staje się zgodnością z Nim. Albo, innymi słowy, wiara, jeśli jest prawdziwa, jeśli jest rzeczywista, staje się miłością, staje się miłosierdziem, wyraża się w miłości. Wiara bez miłości, bez tego owocu nie byłaby prawdziwą wiarą. Byłaby martwa. Odnaleźliśmy zatem w ostatniej katechezie dwa szczeble: znikomości naszych uczynków, naszych dzieł służących osiągnięciu zbawienia i szczebel „usprawiedliwienia” przez wiarę, które przynosi owoc Ducha. Pomieszanie obu tych poziomów zrodziło w ciągu wieków wiele nieporozumień w chrześcijaństwie. W tym kontekście ważne jest, że św. Paweł w tym samym Liście do Galatów z jednej strony kładzie nacisk w sposób radykalny na darmowy charakter usprawiedliwienia nie ze względu na nasze uczynki, ale zarazem podkreśla również związek między wiarą a miłością, między wiarą a uczynkami: „W Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani jego brak nie mają żadnego znaczenia, tylko wiara, która działa przez miłość” (Ga 5,6). W konsekwencji istnieją z jednej strony „uczynki z ciała”, którymi są „nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa (Ga 5,19-21): wszystkie uczynki sprzeczne z wiarą; z drugiej strony jest działanie Ducha Świętego, który podsyca życie chrześcijańskie, budząc „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5,22): oto owoce Ducha, które rodzi wiara. Na początku tej listy cnót wymieniona jest agape, miłość, a na końcu opanowanie. W rzeczywistości Duch, który jest Miłością Ojca i Syna, rozlewa swój pierwszy dar, agape, w naszych sercach (por. Rz 5,5); agape zaś, miłość, aby się w pełni wyrazić, potrzebuje panowania nad sobą. O miłości Ojca i Syna, która dociera do nas i do głębi przemienia nasze istnienie, mówiłem także w swej pierwszej encyklice „Deus caritas est”. Wierzący wiedzą, że we wzajemnej miłości ucieleśnia się miłość Boga i Chrystusa za sprawą Ducha. Wróćmy do Listu do Galatów. Św. Paweł powiada tu, że nosząc wzajemnie swoje brzemiona wierzący wypełniają przykazanie miłości (por. Ga 6,2). Usprawiedliwieni za pośrednictwem daru wiary w Chrystusa wezwani jesteśmy, by żyć w miłości Chrystusa do bliźniego, albowiem to będzie kryterium, według którego zostaniemy osądzeni u kresu naszego życia. W rzeczywistości Paweł powtarza jedynie to, co powiedział sam Jezus i co przypomniała nam Ewangelia w ubiegłą niedzielę, w przypowieści o Sądzie Ostatecznym. W Pierwszym Liście do Koryntian św. Paweł rozwodzi się w słynnej pochwale miłości. Jest to tak zwany hymn o miłości: „Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący... Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego” (1 Kor 13,1.4-5). Miłość chrześcijańska jest wyjątkowo wymagająca, ponieważ wypływa z pełnej miłości Chrystusa do nas: tej miłości, która upomina się o nas, przyjmuje nas, obejmuje nas, wspiera nas, aż po udrękę, ponieważ zmusza każdego do tego, by nie żył już dla samego siebie, zamknięty w swoim egoizmie, lecz dla „Tego, który za nas umarł i zmartwychwstał” (por. 2 Kor 5,15). Miłość Chrystusa sprawia, że jesteśmy w Nim tym nowym stworzeniem (por. 2 Kor 5,17), które staje się częścią Jego mistycznego Ciała, jakim jest Kościół. Widziane pod tym kątem centralne miejsce usprawiedliwienia bez uczynków, pierwszorzędny przedmiot przepowiadania Pawła, nie jest sprzeczny z wiarą działającą w miłości; co więcej, wymaga, aby sama nasza wiara znalazła wyraz w życiu zgodnym z Duchem. Często upatrywano nieuzasadnioną sprzeczność między teologiami św. Pawła i św. Jakuba, który w swoim Liście pisze: „Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków” (2,26). W rzeczywistości o ile Paweł troszczy się przede wszystkim o wykazanie, że wiara w Chrystusa jest niezbędna i wystarczająca, to Jakub kładzie nacisk na wzajemną zależność między wiarą a uczynkami (por. Jk 2,2-4). A zatem tak dla Pawła, jak i dla Jakuba wiara działająca w miłości potwierdza darmowy dar usprawiedliwienia w Chrystusie. Otrzymanego w Chrystusie zbawienia należy strzec i dawać o nim świadectwo „z bojaźnią i drżeniem. Albowiem to Bóg jest w nas sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Jego wolą. Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań... Trzymajcie się mocno Słowa Życia”, powie jeszcze św. Paweł do chrześcijan Filippi (por. Fil 2,12-14.16).

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona