Kard. Grocholewski: Świat chce zabić Chrystusa w życiu publicznym

„Są tacy, którzy chcą zabić Chrystusa, wykreślić Jego egzystencję. Czyż nie słyszymy ich głosu w radiu, w telewizji, w wystąpieniach politycznych i społecznych? Chcą zabić Chrystusa, bo On jest niewygodny w realizowaniu ich własnych dążeń. Czasem mówią o tym wprost, innym razem bardziej przewrotnie” – ubolewał kard. Grocholewski. Jeden z najbliższych współpracowników Papieża zganił też postawę tych ludzi, którzy podobnie „jak za czasów Chrystusa, lekceważą Go” i „organizują sobie własne życie bez Niego – tak, jakby Go w ogóle nie było”. „Są jeszcze i bardziej okrutni – mianowicie ci, którzy chcą nosić imię chrześcijan, ale Chrystus nic nie znaczy w ich życiu. Czasem instrumentalizują swe twierdzenia o przynależności do Kościoła w celu osiągnięcia korzyści, które z Chrystusem nie mają nic wspólnego. Ci wyrządzają naprawdę dużo szkody chrześcijaństwu” – przestrzegał hierarcha. Nawiązując do tajemnicy Bożego Narodzenia, kard. Grocholewski podkreślił, że „Chrystus leżący w żłobie oczekuje naszej odpowiedzi miłości”, bo – jak zaznaczył – „na miłość można odpowiedzieć tylko miłością”. „Czy traktujemy Boga, który nas umiłował, poważnie w naszym postępowaniu, w naszej pracy, w naszym życiu małżeńskim i rodzinnym, w naszym zaangażowaniu społecznym czy politycznym? Czy traktujemy Go naprawdę poważnie?” – pytał watykański dostojnik. Prefekt Kongregacji Wychowania Katolickiego nauczał, że „miłość, która ma być odpowiedzią na niezgłębioną miłość Boga, nie może polegać tylko na słowach, czy na przelotnych uczuciach lub czasowej emocji, ale musi ujawniać się w czynie”. Pochodzący z Wielkopolski 69-letni kard. Grocholewski piastuje obecnie spośród polskich duchownych najwyższy urząd w Kościele katolickim. Hierarcha spędza święta Bożego Narodzenia w Poznaniu, gdzie mieszka jego rodzina. Co roku odprawia też Pasterkę w innej poznańskiej parafii.