Zeszłotygodniowe śnieżyce i zamiecie spowodowały, że w Kentucky około 700 tysięcy ludzi nie miało lub nadal nie ma w domach prądu. Gubernator prowincji, Steve Beshear, wystąpił nawet do prezydenta Baracka Obamy o uznanie dramatycznej sytuacji za stan klęski żywiołowej.
Ale, jak informuje związana z telewizją ABC stacja WBRZ, nie tylko na szczeblu rządowym, czy samorządowym podejmuje się inicjatywy mające na celu pomóc poszkodowanym. Także lokalne wspólnoty i Kościoły starają się wspomóc działania urzędników. Wielebny Andy Stafford – pastor jednego z Kościołów babtystów z Albany w stanie Luizjana – mający w pamięci pomoc, jakiej udzieli ofiarom huraganu Katrina mieszkańcy Kentucky, postanowił odwdzięczyć się im za ich heroiczną postawę z 2005 roku. Połamane drzewa i słupy wysokiego napięcia z pozrywanymi liniami energetycznymi – dokładnie tak samo wyglądała Luizjana 4 lata wcześniej po przejściu Katriny. Wśród dostarczonych potrzebującym przez wiernych z jego zgromadzenia rzeczy, znalazło się 200 galonów nafty, baterie, benzyna, butelkowana woda i grzejniki. Jak zapowiedział pastor Stafford: w kolejnych dniach mieszkańcy Kentucky mogą się spodziewać przyjazdu następnych konwojów z darami z kilkudziesięciu innych wspólnot i Kościołów.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.