Pomimo zaostrzającego się konfliktu politycznego na Madagaskarze tamtejszy Kościół nie przestaje apelować o podjęcie dialogu i podejmuje się roli mediatora. Dziś rano Andry Rajoelina, były burmistrz Antananarywy i główny przeciwnik prezydenta Marca Ravalomanany, obwołał się w obecności 20 tys. manifestantów prezydentem najwyższych władz tymczasowych i mianował nowego szefa rządu.
Wydarzenie wywołało ostrą reakcję policji, która otworzyła do demonstrantów ogień. Jak informuje agencja Reutera, do południa zginęło co najmniej 25 osób. Zamieszki na Madagaskarze rozpoczęły się 26 stycznia i pochłonęły już, według różnych źródeł, od 70 do 145 ofiar. Bezpośrednią przyczyną protestów było zamknięcie przez rząd telewizji, należącej do burmistrza stolicy. Prawdziwym podłożem konfliktu jest jednak niezadowolenie społeczne wywołane zbyt wolnym tempem reform gospodarczych prezydenta Ravalomanany, który podobnie jak jego główny oponent również jest magnatem medialnym. We wtorek Andry Rajoelina wystąpił z wnioskiem do Sądu Najwyższego o złożenie prezydenta z urzędu. Sąd jednak odmówił rozpatrzenia tej sprawy. Tego samego dnia rząd pozbawił burmistrza władzy nad stolicą. Od samego początku kryzysu episkopat angażuje się w pokojowe rozwiązanie konfliktu. Jego przewodniczący, abp Fulgence Rabemahafaly, osobiście kontaktował się z obu wrogimi politykami, dążąc do ich spotkania. Mediacyjną misję Kościoła popierają również zwierzchnicy innych wyznań chrześcijańskich oraz korpus dyplomatyczny.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.