Trzeba odejść od traktowania etyki jako "konkurencji" dla religii, bo to szkodzi samej etyce. Nie może chodzić tu o zapełnienie luki po religii dla młodzieży, której obce jest życie religijne. [W etyce] chodzi przecież o poszukiwanie racjonalnie uzasadnionej odpowiedzi na pytanie, jak żyć - napisał w polemice przesłanej do "Gazety Wyborczej" ks. Alfred Marek Wierzbicki, etyk KUL.
Autor polemizuje z artykułem Jana Hartmana z 11 lutego 2009, w którym postawiono tezę, że póki nie ma wystarczająco wykształconej bazy nauczycieli należy z etyki w szkołach zrezygnować. Zdaniem Hartmana etyki nie powinni uczyć ani księża, ani filozofowie, a jednym z argumentów jest, że absolwenci uczelni katolickich będą "mało kompetentni i stronniczy". Ks. Wierzbicki zauważa, że nie ma "żadnych empirycznych ani zdroworozsądkowych podstaw", by wyciągać taki wniosek. Nie ma również pewności, że ateiści będą etyki uczyć "kompetentnie i bezstronnie". Jego zdaniem oba twierdzenia są "irracjonalne" i "odbijają rzeczywistość w krzywym zwierciadle". "Nie wiem, skąd się zrodziło u Hartmana przekonanie, że etyka uprawiana przez katolików musi być światopoglądowo zaangażowana i służy propagowaniu postaw religijnych" - pisze ks. Wierzbicki. Autor tłumaczy, że pojęcia "cnoty" czy "prawa naturalnego" nie powstały na gruncie chrześcijańskim, ale rozwinęły się już w starożytności. Fakt, że etyka na nich oparta była rozwijana przez chrześcijańskich myślicieli w średniowieczu nie znaczy, że poza katolicyzmem nie mają one wartości. Zauważa też, że obie koncepcje obecnie powróciły: etyka cnoty w ramach filozofii analitycznej, a teoria prawa naturalnego w doktrynie praw człowieka. "Etyka nie ma i nie powinna mieć nic wspólnego ze światopoglądem" - zauważa ks. Wierzbicki. Takie jej traktowanie szkodzi samej etyce, która ma odpowiadać na pytania, jak żyć, "nie wprost i nie na sposób indoktrynacji, lecz poprzez krytyczny wysiłek budowania racjonalnej argumentacji". Po co uczyć się etyki? Poza tą jej częścią, która jest przedmiotem sporu, istnieje również wspólna - stanowiąca podstawy kulturowego dziedzictwa naszej części świata. Lekcje etyki powinny sprawić, że uczniowie przyswoją sobie ten swoisty "alfabet". W konkluzji ks. Wierzbicki zauważa, że spór w etyce jest możliwy i racjonalny, jeśli obu stronom chodzi o argumenty. Ustawianie przeciwnika na z góry na straconej pozycji, choćby przez przypisanie mu złych intencji, to jego zdaniem przede wszystkim dyskryminacja.
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.