Sondaż CBOS-u pokazał, że 95 proc. Polaków to katolicy. Ten wynik jest taki sam od 20 lat. W tym czasie jednak nasz kraj bardzo się zmienił. Zdaniem prof. Jana Grosfelda w Polsce łatwo powiedzieć, że jest się katolikiem, to kwestia tradycji.
Na łamach dziennika „Polska” z prof. Janem Grossfeldem kierownikiem Katedry Współczesnej Myśli Społecznej Kościoła Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego rozmawia Agaton Koziński. - Na wiarę nie można patrzeć jak na przykład na narodowość. Gdy ktoś twierdzi, że jest Polakiem, to po prostu uznajemy to za fakt. Ale w przypadku wyznania trudno stosować tak proste przełożenia. Nie można uznać za katolika kogoś, kto nie jest ochrzczony. Co więcej, katolik jest zobowiązany do przestrzegania nauki Kościoła. A z tym Polacy mają coraz większe problemy. - Naprawdę? Przecież w każdą niedzielę kościoły w Polsce są pełne. Na czym więc te problemy polegają? - Należy tutaj odróżnić dwie kwestie: religię i wiarę. Religia to uznanie pewnych prawd i rytów oraz uznanie instytucji. Ale kluczowa tu jest wiara. Gdy człowiek naprawdę wierzy, to wtedy żyje według zasad. Religia bez wiary jest tylko pustą skorupą albo oznacza wiarę w coś innego - tłumaczy prof. Grosfeld. - Liczą się nie słowa, tylko czyny? - Wiara bez uczynków jest pusta, lecz to Bóg sam daje moc do nich. Tymczasem w Polsce mamy z tym w ostatnich latach coraz więcej problemów. Proszę zwrócić uwagę, ile sprzedaje się u nas środków antykoncepcyjnych, ile małżeństw się rozwodzi, z jaką łatwością Polki decydowały się na aborcję w czasach komunistycznych, gdy było to dozwolone. Jest wiele innych zachowań, jak np. uporczywe trwanie w nienawiści, absolutnie niezgodnych z nauką Kościoła - a mimo to ludzie religijni tak właśnie żyją. Ale też te same osoby chodzą co niedziela do kościoła. Tak, ale jest pytanie: po co, czego w kościele szukają. Niektórzy być może niczego, a wielu jakiegoś środka znieczulającego na problemy. - Czyli są oni katolikami tylko z nazwy? - Nie można tak stawiać sprawy na ostrzu noża. Kościół powstał z myślą o grzesznikach - miejsce dla ludzi idealnych jest w niebie. Także osoba, która popełniła błąd albo ma poglądy sprzeczne z chrześcijaństwem, dalej jest katolikiem. Ale potrzebne jest tutaj poczucie winy, świadomość popełnienia grzechu i intencja nawrócenia. A odnoszę wrażenie, że właśnie z tym mamy coraz większe problemy. - Skąd to się bierze? - Tego nigdy do końca nie wiadomo. Między innymi stąd, że jesteśmy coraz bogatsi. A im lepiej nam się wiedzie, tym łatwiej przychodzi nam odrzucanie reguł życia proponowanych przez Kościół. Podobnie wyglądało to zresztą w innych państwach. Wydaje się nam, że pieniądze, wykształcenie, kariera wszystko nam zabezpieczą - wyjaśnia prof. Grosfeld. - A czy można te procesy dechrystianizacji zatrzymać albo przynajmniej sprawić, by zachodziły wolniej? - Na pewno trzeba próbować. Ważną rolę tutaj mają do odegrania księża. Niestety, mam wrażenie, że wielu ma takie same problemy jak świeccy Polacy.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.