Trzeba stworzyć mocne lobby kobiet chrześcijańskich - mówi w wywiadzie dla KAI
biskup płocki Piotr Libera. Wyjaśnia też m. in., dlaczego w ubiegłym roku w
katedrze płockiej przepraszał kobiety.
Współczesne kobiety oczekują od Kościoła, że pomoże im odkryć, jak żyć. Jak łączyć rozwój zawodowy z życiem rodzinnym, z macierzyństwem? Kobiety oczekują na pomoc w wypracowaniu nowej syntezy, we wskazaniu, jak ma wyglądać ich droga duchowa w nowych warunkach. Pracę zawodową uznają za wartość, rodzinę też, jak Kościół może im pomóc, umocnić, pokazać drogi uświęcenia?
– Na pewno nie ma gotowych recept. Myślę, że Kościół musi wsłuchiwać się w głos kobiet (chrześcijańskich). My, księża i biskupi, powinniśmy więcej z nimi rozmawiać. Powinniśmy poznać oczekiwania kobiet, starać się zrozumieć ich aspiracje i potrzeby duchowe. Warto również zainteresować się inicjatywami, które Kościół podejmuje na rzecz kobiet w innych krajach. Myślę, że niektóre z tych inicjatyw można przenieść na grunt polski. Konieczne jest również dowartościowanie duszpasterstwa kobiet i nadanie mu nowego impulsu, nowej dynamiki.
Nie możemy zaniedbać pracy formacyjnej z kobietami. Ma ona zmierzać do wypracowania autentycznej duchowości, która będzie w stanie sprostać wyzwaniom, jakie stawia przed kobietami chrześcijańskimi XXI wiek. Fundamenty takiej duchowości zarysowane są w liście apostolskim „Mulieris dignitatem”. Myślę, że pożądany byłby w niedalekiej przyszłości dokument Episkopatu Polski poświęcony problematyce kobiet w Kościele i świecie. Mamy już obszerny dokument poświęcony młodzieży. Należałoby teraz pomyśleć nad przesłaniem do kobiet.
Co powinno się znaleźć w takim dokumencie?
– Punktem wyjścia powinien być list „Mulieris dignitatem”. Trochę szkoda, że przegapiliśmy 20. rocznicę wydania tego dokumentu. Wracam do punktu wyjścia – potrzeba rozwagi i odwagi w nowym spojrzeniu na kobietę. Trzeba być odważnym, twórczym w pokazaniu, jaki nowe obszary mogą i powinny zająć kobiety, obszary, na które wskazuje także Jan Paweł II w swym liście. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby projekt takiego listu przygotowały same kobiety. List powinien uwzględniać ich głos.
Ponadto uważam, że trzeba się zastanowić nad możliwością połączenia istniejących dziś w Polsce organizacji kobiet katolickich w jedną strukturę, która miałaby większą siłę oddziaływania. W jedności przecież siła. W związku z tym potrzebne jest utworzenie biura bądź centrum, które koordynowałoby działania kobiet w Kościele. Pomogłoby to paniom wziąć inicjatywę w swoje ręce.
Rozmawiała Alina Petrowa-Wasilewicz
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
4
|
» | »»