Gdyby księża w Polsce nie byli stawiani na piedestale, nie udałoby się wzbudzić aż takich emocji.
Polacy to okropni klerykałowie - uogólnia jeden z moich znajomych. Mówi tak na podstawie długoletniej obserwacji stosunku Polaków do biskupów i księży. Jego zdaniem dowodem prawdziwości jego tezy są skrajne reakcje, jakie wywołują duchowni. Coś jest na rzeczy. Istotnie w Polsce wielu ludzi traktuje księdza jak zwykłego człowieka. Niedawno z kolegą dziennikarzem wchodziłem do pewnej bardzo ważnej państwowej instytucji. Pilnujący wejścia strażnik starannie przejrzał zawartość torby mojego kolegi, a na mnie machnął ręką i powiedział: - Księdza nie sprawdzam. - To niedobrze - powiedziałem i wyjąłem z saszetki scyzoryk. Strażnik nie wiedział, co zrobić z oczami. Odebrał mi scyzoryk. Od duchownych w Polsce bardzo dużo się wymaga. Traktuje się ich z wielką pobłażliwością lub... z niezwykłą surowością. Traktowanie zwyczajne, jak każdego innego człowieka, nie jest szczególnie popularne. Jeśli księdzu zdarzy się zrobić coś złego, natychmiast znajdują się jego obrońcy. Z drugiej strony gromadzą się surowi oskarżyciele. Zdaniem cytowanego na początku znajomego to, co się w Polsce dzieje wokół lustracji duchownych jest właśnie wynikiem klerykalizmu, na którym jego zdaniem bardzo umiejętnie gra kilka grup zarówno zwolenników, jak i przeciwników lustracji. Gdyby księża w Polsce nie byli stawiani na piedestale, nie udałoby się wzbudzić aż takich emocji i trzeba by było zająć się badaniem przeszłości innych grup społecznych. Jednak zarówno zwolennikom, jak i przeciwnikom lustracji obecna sytuacja bardzo się podoba. Księża są ludźmi. Zwykłymi, chociaż obdarzonymi niezwykłym powołaniem. Chociaż wielu z nich wiedzie święty żywot, są również tacy, którzy upadają, ulegają pokusom, grzeszą. Nie ma powodu, żeby na popełniane przez nich zło przymykać oczy. Czy jest powód, aby traktować ich surowiej niż innych? Tu już odpowiedź nie jest taka prosta. Misja zobowiązuje. W Łowiczu doszło do kilku złych wydarzeń. Dobrze się stało, że całej sprawy nie tuszowano. A jeszcze lepiej się stało, że podjęto ekspiację, mówiąc bez owijania w bawełnę, że chodzi o grzechy biskupów i księży. Być może ta drobna w sumie sprawa, jaka wydarzyła się w Łowiczu, będzie początkiem zmiany stosunku do księży w Polsce. Przede wszystkim do zdjęcia ich z piedestału. Dzięki temu księży nie tylko przestano by bez powodu obdarzać przywilejami, ale również uchroniłoby to ich przed wieloma przypadkami agresji, opluwaniem, publicznym wyszydzaniem itp. Bo i takich zdarzeń jest w naszym „katolickim” kraju sporo. Ale o nich rzadko mówi się w mediach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.