Trzeba uważać, bo w papieskim przemówieniu do reprezentantów państw muzułmańskich jest haczyk.
„Nasza przyszłość zależy od dialogu z islamem”. To stwierdzenie Benedykta XVI wygłoszone podczas poniedziałkowego spotkania z ambasadorami państw muzułmańskich można znaleźć w większości mediów. Brzmi rzeczywiście niezwykle stanowczo. W kontekście ostatnich wydarzeń, związanych z wypowiedzianym przez Papieża w Ratyzbonie średniowiecznym cytatem na temat islamu, niesie naprawdę znaczącą treść. Oto Benedykt XVI, któremu liczni komentatorzy, także ci podający się za katolickich, zarzucili zerwanie ze strategią Jana Pawła II i zniszczenie „kilkudziesięciu lat dialogu między chrześcijaństwem a islamem”, mówi, że dialog jest po prostu niezbędny. Można więc spokojnie powiedzieć i napisać, że Papież w ostatnich dniach wiele się nauczył, że zrozumiał, jak ważne są dobre relacje pomiędzy wyznawcami wielkich religii, jakie znaczenie dla całej ziemi ma podejmowanie między nimi dialogu... Powiedzieć i napisać można. Ale trzeba uważać, bo w papieskim przemówieniu do reprezentantów państw muzułmańskich jest haczyk. Na czym on polega? Na tym, że uznane przez media za najważniejsze zdanie w wystąpieniu Benedykta XVI jest... cytatem. Papież cytuje samego siebie. I wcale tego nie kryje. To niesłychanie ważne zdanie powiedział ponad rok temu, 20 sierpnia 2005 roku w Kolonii podczas spotkania z muzułmanami. A to oznacza, że ci, którzy zarzucają Benedyktowi XVI niezrozumienie potrzeby dialogu między religiami i kulturami głęboko się mylą. Czy to przypadek, że Papież znów sięgnął do cytatu? Myślę, że nie. Ale niestety, tak jak w przypadku ratyzbońskiego wykładu, także tym razem media zignorowały cytat. A szkoda. Znów zafałszowały rzeczywistość. Sprawa cytatu przytoczonego przez Benedykta XVI w Bawarii skłania do jeszcze jednej smutnej refleksji. To był cytat wzięty z dialogu chrześcijanina i muzułmanina. Jak widać wtedy reprezentanci dwóch religii mogli ze sobą rozmawiać nie tylko językiem dyplomacji, ale także szczerze mówić, co myślą o naprawdę myślą. Dzisiaj jest inaczej. Dzisiaj nawet przypomnienie tamtych rozmów wywołuje rozruchy i manifestacje. Dlaczego? Może ktoś bardzo boi się dialogu?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.