Reklama

„Wypłyń na głębię" sieci

W diecezji legnickiej mała rewolucja. Biskup Stefan Cichy zobowiązał dziekanów i ich zastępców do posiadania podłączonego do internetu komputera, by tą drogą mogły być przekazywane pisma z legnickiej kurii. Po jego zeszłorocznej prośbie, by parafie posiadały swoje strony internetowe, to już druga próba „zinformatyzowania" diecezji.

Reklama

Całą sprawę można by potraktować jako ciekawostkę gdyby nie fakt, że kryje się za nią jednak coś więcej. Tu nie chodzi tylko o ułatwienie korespondencji. Internet jest medium trafiającym do coraz większej rzeszy odbiorców. Powoli staje się, ba, już jest, – jak to napisał pięć lat temu w orędziu na Dzień Środków Masowego Przekazu Jan Paweł Wielki – „nowym «forum» w znaczeniu nadawanym temu słowu w starożytnym Rzymie, czyli przestrzenią publiczną, gdzie załatwiano sprawy polityczne i gospodarcze, gdzie wypełniano obowiązki religijne, gdzie w znacznej mierze toczyło się życie społeczne miasta i gdzie natura ludzka ukazywała swoją lepszą i gorszą stronę”. Obecność Kościoła w internecie nie jest kwestią ekstrawagancji, kaprysu czy chwilowej mody, ale wymogiem czasu. Jeśli jako chrześcijanie – katolicy nie będziemy na tym forum obecni, przestaniemy się w przestrzeni publicznej liczyć. Jak wykorzystanie internetu wygląda w polskiej, kościelnej rzeczywistości? Trudno formułować w tym względzie jednoznaczne sądy, ale wydaje się, że jest to sprawa ciągle jeszcze nie dość rozumiana. Prawdą jest, że internet nie zastąpi tradycyjnych forma ewangelizacji i katechezy, w której osobisty kontakt odgrywa niezastąpioną rolę. Prawdą jest, że w internecie nie można spotkać Boga. Ale prawdą też jest, iż w internecie można spotkać ludzi, którzy mogą do Boga i Kościoła doprowadzić. Internet nie musi być tylko słupem ogłoszeniowym czy bazą danych, choć na pewno ta jego funkcja jest nie do przecenienia. Daje też niepowtarzalną możliwość komunikacji z czytelnikami na forach czy czatach. Co więcej, pozwala odbiorców włączyć w proces tworzenia. Tym sposobem w dzieło ewangelizacji i katechizacji angażuje się tych, którzy, choć mają wiele do powiedzenia, w normalnych warunkach nie mieliby ku temu okazji. Zaangażowanie w internetową ewangelizacje czy katechizację niesie ze sobą zagrożenia. Brak realnego kontaktu, anonimowość czy trudności w weryfikacji zgodności czyichś wypowiedzi z nauką Kościoła to tylko niektóre spośród nich. Wydaje się jednak, że Kościół musi to ryzyko podjąć. Choćby czasem coś wyszło nie tak, choćby pojawiały się błędy czy nadużycia. Przed wykorzystaniem internetu nie ma jednak odwrotu. W to współczesne forum Kościół chcąc nie chcąc musi wejść. Jan Paweł II we wspomnianym orędziu pisał: „Jak nowe granice dawnych epok, również ta jest pełna niebezpieczeństw i obietnic, nie pozbawiona owego ducha przygody, który cechował wielkie okresy przemian. Dla Kościoła nowa przestrzeń cybernetyczna jest wezwaniem do wielkiej przygody w posługiwaniu się jej potencjałem dla głoszenia orędzia ewangelicznego. Wyzwanie to dotyczy istoty tego, co u początków tysiąclecia oznacza spełnianie nakazu Pana: «Duc in altum!»”. Wypada więc tylko życzyć wszystkim ludziom Kościoła odwagi. I powodzenia.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Czwartek
rano
2°C Czwartek
dzień
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
wiecej »