Wydaje się, że w czasach wszechpotęgi mediów zaklinanie słów ma coraz większy sens.
W publicznej służbie zdrowia w Szkocji nie wolno używać słowa „mama”. Żeby dziecku wychowywanemu przez parę gejów nie było przykro, gdy pielęgniarka spyta je „jak się nazywa twoja mamusia”. Biorąc pod uwagę niedawne osiągniecie hiszpańskich biurokratów, którzy również usunęli te dwa słowa z dokumentów, z pewnością są duże szanse, że zapisy na słowa, które mogłyby urazić homoseksualistów, zostaną wprowadzone w innych krajach. Być może nawet w prawodawstwo Unii Europejskiej zostanie wpisane, że używanie słów „mama” i „tata” to homofobia, która powinna być karana. Surowo. Obydwa słowa powinny zniknąć z gazet, z radia, z telewizji, z rozmów prywatnych. No i czym prędzej trzeba wykreślić z wszelkich kalendarzy Dzień Matki. To wyjątkowo homofobiczne święto. No bo komu ma w tym dniu dać laurkę dziecko wychowywane przez dwóch homoseksualistów? Takie zaklinanie języka może się wydawać śmieszne, ale śmieszne nie jest. W czasach PRL-u mieliśmy w Polsce zakazane słowa, zakazane święta, zakazane daty. Istniała cenzura i autocenzura. Rządzący znali moc słów i wierzyli, że jeśli o czymś się nie będzie mówić, to tego czegoś po prostu nie będzie. Przestanie istnieć. Wierzyli w magię słów. Mimo to przegrali. Rzeczywistość nie dostosowała się do słów. Wydaje się, że w czasach wszechpotęgi mediów zaklinanie słów ma coraz większy sens. Bo nieświadomie używamy przede wszystkim tych słów, które najczęściej docierają do nas z mediów. I używamy ich w takim znaczeniu, jakie nadają im media. Na przykład w Polsce dla wielu ludzi stwierdzenie, że coś ma charakter polityczny, jest gorsze niż najpaskudniejsza obelga. To nie żart, lecz ponura możliwość, że gdyby nagle ze środków przekazu znikły słowa „mama” i „tata”, po jakimś czasie przestałaby ich używać duża część z nas. Wiara w magię zwykle prowadzi do rozczarowań. Zaklęcia okazują się nieskuteczne. Trzeba szukać następnych i następnych. Coraz „mocniejszych” i coraz groźniejszych. Groźniejszych dla tego, kto w skuteczność magii wierzy. Niejednego wiara w magię doprowadziła do nieszczęścia. Kościół przestrzega przed wiarą w magię. Uważa ją za poważny grzech. Nie bez powodu. Tak, jak nie bez powodu broni rodziny, w której z ustanowienia Bożego jest ojciec i matka. Bo chyba już nikt nie ma wątpliwości, że w tej chwili na świecie toczy się regularna wojna z rodziną. Wojna, w której słowa są bardzo silną bronią.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.