Na łamach dziennika włoskich biskupów "Avvenire" publicysta Luigi Geninazzi, komentując wczorajszy dzień modlitwy i pokuty polskiego duchowieństwa stwierdził, że przeprowadzana w Polsce lustracja coraz bardziej przypomina polowanie na czarownice.
To nie jedyne ostre sformułowanie, które można w jego komentarzu znaleźć. Publicysta stawia też dramatyczne pytanie, czy „naród, który uważany był za najbardziej katolicki w Europie potrafi jeszcze przebaczać”, a przypominając wezwanie „symbolu heroizmu Kościoła w Polsce”, ks. Jerzego Popiełuszki „zło dobrem zwyciężaj” zauważa, że brzmi dziś ono „jak wyzwanie rzucone tym, którzy chcą walczyć ze złem przeszłości przy pomocy nienawiści w teraźniejszości". Tak mocne stwierdzenia mogą polskiego czytelnika szokować. Można się na nie zżymać, próbować tłumaczyć, że za granicą nie znają naszej, specyficznie polskiej, postkomunistycznej sytuacji. Faktem jednak jest, że tak wielu nas widzi. A opinią tą trzeba przejąć się tym bardziej, że wyrażają ją ludzie patrzący na nasze sprawy z pewnego dystansu. I co dla wierzących najważniejsze – mówią to ludzie Kościoła. Powinniśmy więc bardzo poważnie zadać sobie pytanie, czy nasze dociekanie prawdy ma jeszcze coś wspólnego z duchem Ewangelii, czy raczej jest narzędziem politycznych rozgrywek. Pytanie to nie jest bezzasadne. Wystarczy zobaczyć atmosferę wokół spraw związanych z lustracją. Doniesienia na temat tego, że arcybiskup Michalik nie współpracował z SB przez wielu – na przykład komentujących ten fakt na internetowych forach - były odbierane jako próba ukrycia prawdy. Takim ocenom niewątpliwie sprzyjały wyrażane publicznie przez poważne autorytety wątpliwości co do słuszności takiej, a nie innej interpretacji zebranych na temat Arcybiskupa materiałów. Nie inaczej jest w sprawie raportu z likwidacji WSI. Przez wielu współpraca z legalnym organem demokratycznego państwa jest dziś traktowana bez mała jak zdrada ojczyzny. Wszystko to trąci jakąś histerią. Gdy dodać do tego łatwość, z jaką niektórzy politycy używają Ewangelii w celu wytknięcia błędu oponentom, nie widząc belki we własnym oku, trudno oprzeć się wrażeniu, że zagraniczni komentatorzy mają jednak wiele racji. Katolicki kraj chyba jednak zapomniał o Ewangelii. Chaldejski biskup pomocniczy Bagdadu Jacques Ishaq komentując sytuację chrześcijan w swoim kraju powiedział: „My, chrześcijanie w Iraku, żyjemy krzyżem każdego dnia, ale umieranie z Jezusem oznacza także zmartwychwstawanie z Nim. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek możemy naprawdę zrozumieć wielkość Jego męki”. W Polsce nikt nie musi za wiarę umierać. Tym łatwiej zachować nam wierność wobec Ewangelii. Chyba warto jednak posłuchać tych, którzy na nasze sprawy patrzą z boku. I dociekając prawdy nieco odkurzyć dwie zapomniane, choć ważne cnoty: roztropność i umiarkowanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.