Moja wiara jest dość prosta. Uwierzyłem w obietnicę Jezusa z Nazaretu, że kiedyś zmartwychwstanę i osiągną życie wieczne. To dla mnie prawdziwa Dobra Nowina. Dzielenie się tą nadzieją jest dla mnie nieporównywalnie ważniejsze niż polityczne rozgrywki, a Kazanie na górze stoi przed wszelkim polskim czy europejskim prawem.
Dlatego przeciwny jestem wszelkiemu instrumentalizowaniu religii. Ewangelia nie może być narzędziem walki politycznej a krzyż maczugą, służącą do rażenia inaczej myślących. Ale zgadzam się, że jeśli w jakichś dokumentach Unii Europejskiej mają być wskazywane źródła europejskiego ładu, to pominięcie w nich roli chrześcijaństwa jest nie tylko wypaczaniem historii, ale także próbą zepchnięcia wyznawców Chrystusa na margines współczesności. Nie byłoby o co kruszyć kopii, gdyby nie ciągle pokutujący w kręgach postoświeceniowych mit, według którego Kościół katolicki jest organizacją zbrodniczą, której jedynym celem było (i pewnie jest) zniewalanie ludzkich umysłów dla osiągnięcia nad nimi niepodzielnej władzy. Na dowód tego przypomina się różne, prawdziwe i nieprawdziwe grzechy ludzi Kościoła, wykrzywiając historię do tego stopnia, że trudno w tej karykaturze zobaczyć prawdziwe oblicze wyznawców Chrystusa. Boję się, że brak pozytywnych wzmianek o chrześcijaństwie w oficjalnych dokumentach Unii doprowadzi do tego, że te ataki zyskają kolejne wsparcie. Zawsze można będzie się przecież podeprzeć opinią – było nie było – poważnej instytucji, która dorobek cywilizacyjny chrześcijaństwa w Europie uznała za niegodny wspomnienia. Stąd już tylko krok do tego, by rozpocząć propagandę na rzecz zamknięcia wiary do kościelnej kruchty. Skoro jest homofobia, to czemu nie można by stworzyć ateo- albo progresjofobii? Mogę być obywatelem drugiej kategorii. Przeżyłem to już w epoce PRL, gdy wszelkimi sposobami starano się mnie zmuszać, bym moje poglądy zachowywał tylko i wyłącznie dla siebie. Ale nauczony tym doświadczeniem na pewno nie dam się już nabrać na tezę, że gloryfikowanie Wielkiej Rewolucji Francuskiej i jednoczesne pomijanie roli chrześcijaństwa w dokumentach Unii to tylko maleńki ukłon w stronę tych, którzy nie wierzą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.