Mam nadzieję, że w Polsce nigdy żaden biskup katolicki nie będzie musiał wypowiedzieć tak dramatycznego zdania.
„Jeśli tak dalej pójdzie, wkrótce staniemy się sektą”. To rozdzierające serce zdanie wypowiedział katolicki arcybiskup w Afryce Południowej. Daleko. Można więc wzruszyć ramionami i przejść obok tej wiadomości ze stwierdzeniem „Nie nasz problem. Nabroili, niech sobie radzą. My mamy się dobrze”. A jednak nie. Po pierwsze, Kościół jest powszechny i chociaż składa się z podlegających jedynie papieżowi Kościołów lokalnych, to jednak każdy katolik powinien poczuwać się do odpowiedzialności nie tylko za swoją wspólnotę diecezjalną i krajową, ale także za cały Kościół, w każdym zakątku świata. Nie bez powodu Ojcowie Soborowi przypomnieli w Konstytucji dogmatycznej o Kościele: „Spodobało się Bogu uświęcać i zbawiać ludzi nie pojedynczo, z wykluczeniem wszelkiej między nimi więzi, lecz uczynić z nich lud, który by Go poznawał w prawdzie i zbożnie Mu służył”. Nie jesteśmy, jako Kościół, zbiorowiskiem autonomicznych ludów. Jesteśmy jednym ludem. Po drugie, z faktu, że w tej chwili jest w miarę dobrze w naszej wspólnocie lokalnej, nie wynika wcale, że zawsze tak musi być. Mam nadzieję, że w Polsce nigdy żaden biskup katolicki nie będzie musiał wypowiedzieć tak dramatycznego zdania, jak przewodniczący Konferencji Biskupów Krajów Afryki Południowej abp Buti Tlhagale, wciąż jednak tkwią mi w głowie słowa św. Pawła Apostoła, który w Pierwszym Liście do Koryntian przestrzegał „Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł”. Przekłady Kościołów lokalnych w Europie są smutnym potwierdzeniem aktualności tych słów. Nie trzeba wiele czasu, aby prężna, na pozór silna i trwała wspólnota skurczyła się do rozmiarów sekty. „Liczby są ważne” - stwierdził abp Tlhagale. Zgadzam się z nim. Ważne są nie tylko liczby bezwzględne. One mogą usypiać. Także w statystykach kościelnych trzeba brać pod uwagę tendencje. One pokazują, czy wspólnota się rozwija, czy kurczy. Wyciąganie wniosków z tendencji pozwala z wyprzedzeniem dostrzec zagrożenia i podjąć działania naprawcze. Nie musimy powtarzać błędów innych. Możemy się na nich uczyć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.