Owszem, można i trzeba swoje spojrzenie na Słowo Boga weryfikować z tym, co mówi Kościół, ale strach przed jakąkolwiek interpretacją, zwłaszcza w kontekście własnego życia i sytuacji, w której dziś się znajduję, to jeden z powodów, dla którego Słowo Boga w życiu konkretnego człowieka nie ma szans zadziałać, a przynajmniej zadziałać w pełni.
Dlaczego, mimo tylu wysiłków, tak trudno jest zauważyć obecność Słowa Bożego w odmiennym stylu życia wierzących? Gdzie leży przyczyna pojawienia się 300 tysięcy magów we Włoszech? – czytam na „synodalnym” blogu arcybiskupa Gądeckiego. Można dodać kolejne pytanie, które jest zarazem odpowiedzią: dlaczego ludzie nie potrafią sobie poradzić z życiem, które stało się ich udziałem? „Tak wielu szukających pomocy psychologicznej [jak obecnie – w sytuacji krachu na giełdzie] nie było od dramatu z 11 września” – takie słowa jednego z psychiatrów z Los Angeles cytuje Rzeczpospolita. Dlaczego? Słowo Boga dla wielu ludzi przestało być źródłem nadziei. Być może dlatego, że go nie znają. Wyjątkowo spotyka się ludzi, którzy są w stanie przypomnieć sobie jakieś passusy z Biblii – pisze arcybiskup. - Jeżeli słyszymy od rabina, że dzieci żydowskie znają na pamięć Torę – naturalnie nie wszystkie, ale część uczy się na pamięć całego Pięcioksięgu – a nam trudne wydaje się przeczytanie kilku wersetów, to jest to jakieś ostrzeżenie, że nie idziemy w dobrym kierunku. Trudno żyć tekstem, którego się nie pamięta, tekstem który się zapomina w kilka minut po przeczytaniu lub usłyszeniu. Ale nie tylko o zapamiętanie chodzi, także o próbę zrozumienia. Usłyszałam kiedyś zdanie, że samodzielna lektura Pisma i interpretacja to rzecz… niebezpieczna. Trzeba najpierw poznać treść komentarzy, bo przecież można zinterpretować błędnie. Owszem, można i trzeba swoje spojrzenie na Słowo Boga weryfikować z tym, co mówi Kościół, ale strach przed jakąkolwiek interpretacją, zwłaszcza w kontekście własnego życia i sytuacji, w której dziś się znajduję, to jeden z powodów, dla którego Słowo Boga w życiu konkretnego człowieka nie ma szans zadziałać, a przynajmniej zadziałać w pełni. W końcu: więcej zrobi jeden człowiek, który Słowu Boga zaufa, niż pięćdziesięciu, którzy o tym zaufaniu będą opowiadali pięknymi słowami. Dopiero taki człowiek może dać ludziom nadzieję na to, że są bezpieczni, nawet gdy walą się podstawy ich dotychczasowego świata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.