Sąd Okręgowy w Opolu 29 stycznia ma ogłosić wyrok w głośnej sprawie trzech braci, których świadek koronny o pseudonimie Gruby oskarżył o produkcję narkotyków. Bracia spędzili blisko rok w areszcie. W trakcie procesu prokurator odstąpił od zarzutów dot. narkotyków.
W sumie oskarżonych w sprawie, która od kwietnia 2012 roku toczyła się przed Sądem Okręgowym w Opolu, było pięć osób. Prócz braci Adama, Jana i Krzysztofa T., którzy mieli w Oleśnie (Opolskie) firmę handlową, Prokuratura Apelacyjna w Katowicach postawiła też zarzuty księgowej tej firmy i byłej żonie jednego z braci.
Braci, którym zarzucono produkcję narkotyków i udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się ich wytwarzaniem, obciążyły zeznania Macieja B., ps. Gruby - przestępcy z Częstochowy, który uzyskał status świadka koronnego. Oprócz zarzutów dot. przestępstw narkotykowych w akcie oskarżenia w sprawie całej piątki znalazły się też zarzuty prania brudnych pieniędzy (ok. 4 mln zł), paserstwa, wprowadzenia w błąd urzędu skarbowego, nierzetelnego i wadliwego prowadzenia ksiąg rachunkowych czy podżegania do oszustwa. Postępowanie przygotowawcze w tej sprawie trwało siedem lat, a bracia T. spędzili blisko rok w areszcie.
W trakcie procesu prokurator Roman Pietrzak prowadzący sprawę odstąpił od zarzutów dot. produkcji narkotyków i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się ich wytwarzaniem. Jak wyjaśnił rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Leszek Goławski, powodem odstąpienia od oskarżenia była ponowna analiza materiału dowodowego, po której prokurator doszedł do wniosku, że zeznania Macieja B. "w tym zakresie nie zostały dostatecznie potwierdzone innym materiałem procesowym".
Świadek koronny, który obciążył braci T. ani razu nie pojawił się w sądzie na ich procesie. Nie powiodły się próby doprowadzenia go. Z notatek CBŚ i relacji prokuratora wynikało, że był za granicą. Prokurator na kolejnych terminach podtrzymywał jednak chęć przesłuchania go i zapewniał, że ma z nim kontakt oraz że świadek ma wrócić i zeznawać. W końcu sąd uznał stawiennictwo Grubego za "iluzoryczne" i włączył do sprawy protokoły przesłuchań z postępowania przygotowawczego.
Goławski poinformował PAP, że w 2013 roku katowicka prokuratura podjęła zawieszone wcześniej w związku z ustawą o świadku koronnym postępowania przeciwko Maciejowi B., a w związku z brakiem możliwości ustalenia jego pobytu wszczęto poszukiwania listem gończym.
Maciej B. w złożonych wcześniej zeznaniach utrzymywał, że bracia Adam, Jan i Krzysztof T. wraz z właścicielem ośrodka wypoczynkowego Kormoran z Turawy produkowali tam w 2002 r. narkotyki. "Gruby" miał być ich kurierem. Szczegółowo opisywał śledczym miejsce produkcji amfetaminy i linię produkcyjną. Jednak badania laboratoryjne przeprowadzone w Kormoranie tego nie potwierdziły. Właściciela ośrodka, który w związku z tą sprawą przesiedział w areszcie 27 miesięcy, po 9 latach uniewinniono. Sędzia, który wydawał wyrok uznał zeznania "Grubego" za niewiarygodne, niespójne, niekonsekwentne i nielogiczne. Właściciel ośrodka natomiast pozwał Skarb Państwa za niesłuszne aresztowanie. Domaga się 3,2 mln zł zadośćuczynienia.
Zanim ruszył proces braci T., "Gruby" usłyszał wyrok 7 lat pozbawienia wolności w Częstochowie za próbę wyłudzenia pieniędzy od żon braci. Tuż po tym, jak Adam, Jan i Krzysztof T. trafili do aresztu zaoferował ich żonom, że wycofa zeznania, jeśli dostanie pieniądze.
W wygłoszonych w mijającym tygodniu mowach końcowych obrońcy braci T. domagali się uniewinnienia swoich klientów. Prokurator zażądał natomiast wobec czwórki z piątki oskarżonych - m.in. w związku z zarzutami prania brudnych pieniędzy i przestępstw skarbowych - od 1,5 do 2 lat więzienia i grzywien w wysokości od 10 tys. zł do 350 tys. zł. W przypadku jednej z kobiet wystąpił o umorzenie.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.