Dzielenie polskiego Kościoła

Rzeczpospolita/Paweł Milcarek/a.

publikacja 16.01.2006 12:08

Są w polskim Kościele podziały i różnice, ale nikt przytomny nie opisuje ich w kategoriach dychotomii rodem z bulwarówek.

Dlatego w ciągu tych lat chorążowie "Tygodnika" mogą powiewać swymi barwami nie tylko nad garstką swej świadomej inteligenckiej publiczności marzącej o "zrealizowaniu Soboru", lecz i nad nieco zagubionymi lękowcami, których w bratniej "Wyborczej" nastraszono widmem fundamentalizmu i skierowano w objęcia "katolicyzmu otwartego". Z kolei Radio Maryja z poczciwej stacji, będącej udaną krzyżówką katolickiego Telefonu Zaufania i swoistej Orkiestry Samotnych Serc, wyrosło na coś w rodzaju miejsca zwołania permanentnej konfederacji polskiej. Trochę sarmackiej, trochę pegieerowskiej, zawsze antyliberalnej. I choć w obu środowiskach nie brak ludzi dobrze przygotowanych i doskonale świadomych swej tożsamości - i "Tygodnik", i Radio Maryja od lat bujają na wzburzonych falach namiętności tych, którzy im zaufali, że zostaną przez nie zbawieni od zła wszelkiego. Pewna różnica polega na tym, że Radio najczęściej definiuje się przez konflikt z "obcymi" - a "Tygodnik" lubi budować swą pozycję na dystansie do "swoich". I tak jedni wojują ze złym światem (a z braćmi katolikami wtedy, gdy zostaną zdemaskowani jako sojusznicy liberalizmu), a drudzy - z nie dość, ich zdaniem, zmodernizowanym Kościołem (a ze światem wtedy, gdy szaleje w nim "religijny fundamentalizm").

Berety i kapelusze

Są też tacy, którzy odmówili udziału w tej grze wojennej, choć nie unikają walki. Podtrzymuję tezę postawioną tu półtora roku temu, że poza dychotomią "Tygodnika" i Radia jest Archipelag Ortodoksji Radykalnej, sieć solidarności i współdziałania między bardzo zróżnicowanymi środowiskami. W wyniku ostatnich wyborów tak się w Polsce stało, że w parlamencie i rządzie więcej jest ludzi, których chrześcijaństwo nie ogranicza się ani do mglistych wspomnień ministranckich, ani do bywania na audiencjach u biskupów. Jeśli przychodzą do kościoła, klękają tam obok pań w moherowych beretach, które były tam zawsze. Jeśli przyjdzie tam jeszcze pan w kapeluszu, tym lepiej. Chciałoby się jednak, by nie zaczynał od dzielenia Kościoła. Tekst jest fragmentem artykułu, który ukaże się w pierwszym tegorocznym numerze dwumiesięcznika "Christianitas". Paweł Milcarek, Redaktor naczelny "Christianitas"
Pierwsza strona Poprzednia strona strona 3 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..