Czytając encyklikę 'Deus caritas est'

Jerzy Paczkowski

publikacja 11.03.2006 16:50

W zgiełku dziennikarskich poszukiwań sensacji byliśmy epatowani zapowiedziami pierwszej encykliki Ojca Św. Benedykta XVI. Oczekiwano dokumentu programowego, za-powiadającego linię pontyfikatu. I chyba Papież wszystkich zaskoczył, przypominając fun-damentalną i odwieczną Prawdę, że Bóg jest miłością.

Miłość niejedno ma imię, również w Kościele. Małżonkowie składają dar z własnej płodności na ołtarzu rodziny i w ten sposób uczestniczą w kontynuacji dzieła stworzenia. Są też tacy, którzy dla Królestwa Bożego postanowili żyć w celibacie i rezygnując z posiadania rodziny, w ten sposób służyć Kościołowi. Ale są też i tacy mężczyźni, którzy będąc już małżonkami, z woli Kościoła, zostali umocnieni pierwszym stopniem Sakramentu Święceń, aby skuteczniej i owocniej służyć wspólnocie, do której w Jego imieniu zostali posłani. Celem przedstawienia naszych refleksji po przeczytaniu encykliki jest wypunktowanie tych dwóch wymiarów miłości i miłosierdzia. Subiektywnie wybrane, starają się zilustrować tło, na którym rozgrywać się będą wydarzenia w Kościele polskim w związku z pojawieniem się w niedalekiej przyszłości nowej posługi diakona stałego, duchownego żonatego. Po pierwsze Ojciec Św. przypomina, że miłość miedzy kobietą i mężczyzna w małżeństwie we wszystkich wymiarach jest święta, że akt małżeński przeżyty w czystości, w zgodzie z przykazaniami, w niczym nie zakłóca relacji z Bogiem. Po drugie, Kościół jest odpowiedzialny za działalność charytatywną, którą w imieniu biskupa wypełniają diakoni. Doświadczenie Kościoła zarówno pierwszych wieków, jak i w okresie posoborowej odnowy pokazuje, że posługa diakonów jest czymś ważnym i znaczącym dla wspólnoty wierzących i że dokonuje się tutaj swoiste uzupełnianie własnych zadań i charyzmatów, zarówno diakona jak i prezbitera. Zarówno powołanie diakonów w starożytności chrześcijańskiej, jak i obecna reaktywacja w Kościele polskim, powodowana jest dążeniem do ukazania pełnego obrazu trójstopniowej hierarchii duchowieństwa, która od początku składała się z biskupów, prezbiterów i diakonów. I nie ma niebezpieczeństwa, że diakoni będą „wyrywać” prezbiterom ich obowiązki, ponieważ te działania jedynie uzupełniają się lub wprowadzają w nowe obszary obecność Kościoła hierarchicznego, gdzie w inny sposób nie może On dotrzeć z pomocą i służbą, w środowiska zamieszkania i pracy zawodowej. Należy dodać, że aczkolwiek takie jest pierwszorzędne zadanie diakonów, to w niczym nie umniejsza zasług wypełniania Caritas przez wolontariuszy, wspólnoty zakonne, osoby konsekrowane. Diakoni mają blisko współpracować ze wszystkimi, którzy tworzą diakonie pomocy, stać się ich inspiracją i motywacją. Mamy nadzieje, że te spostrzeżenia pozwolą na wyjaśnienie niektórych uprzedzeń, jakie tu i ówdzie słychać przy okazji dyskusji na temat wprowadzenia diakonatu stałego w Polsce. Zarówno Sługa Boży, Ojciec św. Jan Paweł II, który zatwierdził „Wytyczne dotyczące formacji, życia i posługi diakonów stałych w Polsce”, a także Benedykt XVI poprzez swoje nauczanie, jednoznacznie wskazują kierunek ku realizacji postanowień Soboru Watykańskiego II w dziele ewangelizacji realizowanej nowymi siłami i z nowym zapałem.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 3 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..