W sobotę po raz szósty odbyła się pikieta antyaborcyjna przeciwko zabijaniu nienarodzonych chorych dzieci w szpitalu Pro-Familia w Rzeszowie.
Obrońcy życia pikietowali na ul. Targowej w pobliżu ruchliwej Hali Targowej. Pomimo padającego deszczu i silnego wiatru wielu przechodniów interesowało się celem tej pikiety jak również wyrażali swoje poparcie dla tego typu akcji uświadamiającej mieszkańców miasta
Po godzinie uczestnicy zakończyli pikietę i spakowali banery do samochodu.
"W tym czasie podjechał samochód policyjny z 5-osobową ekipą policjantów i jeden z nich po okazaniu legitymacji służbowej prosił o pokazanie banerów, które trzymaliśmy na pikiecie. Po wyjęciu trzech banerów zostały one sfilmowane kamerą policyjną a następnie zostały przez policję zarekwirowane pod przymusem. Potem poproszono organizatora pikiety do radiowozu, gdzie spisano protokół znalezionych podczas przeszukania banerów i wręczono wezwanie na przesłuchanie do Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie na poniedziałek 17 marca” – informuje Jacek Kotula, z Fundacji "Pro-prawo do życia".
Obrońcom życia nie przedstawiono żadnych zarzutów. Policja tłumaczyła swą interwencję zgłoszeniem, które otrzymała. "Czyżby nie wystarczało nękanie położnej Agaty Rejman i zaczęło się dobieranie do organizatorów pikiet antyaborcyjnych?” – pytają obrońcy życia.
W szpitalu Pro-Familia wywieszony jest w dyżurkach położnych list poparcia dla położnych przesłany przez Kurię Przemyską. Z informacji przekazanych przez księży wynika, że również Kuria Rzeszowska wysłała stosowne pismo do dyrekcji Pro-Familii.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.