Sto lat temu urodził się Jan Karski, człowiek, który mógł zmienić losy świata.
Stałoby się tak, gdyby najbardziej wpływowi politycy na Zachodzie inaczej potraktowali raport o zagładzie Żydów, który najsłynniejszy emisariusz państwa podziemnego przywiózł z okupowanej Polski. Jan Karski (właściwie Kozielewski, ale okupacyjnego pseudonimu używał do końca życia), zbierając materiał na ten temat, dwukrotnie przedostał się do warszawskiego getta, a także do obozu przejściowego w Izbicy. Swoją rozmowę z przywódcami Bundu opisał w wydanej w USA książce „Tajne państwo”. Mieli oni już w 1942 r. świadomość, że miliony Żydów skazanych jest na zagładę. Mówili Karskiemu: „Ani polskie, ani tym bardziej żydowskie podziemie nie jest w stanie temu zapobiec. Cała odpowiedzialność spoczywa na potężnych aliantach. Niech żaden przedstawiciel w Lidze Narodów nie śmie się tłumaczyć, że nie wiedział, co się tu dzieje! Rzeczywista pomoc Żydom może nadejść tylko z zewnątrz! To miałem przekazać wolnemu światu”. I przekazał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.