Pokaz w kinie Femina obejrzało kilkudziesięciu dziennikarzy. Po projekcji "Powstania Warszawskiego" zapadła długa cisza.
- Oglądałem ten film, na różnych etapach montażu, już kilkadziesiąt razy. I za każdym razem wpatruję się, czy gdzieś na drugim planie nie zobaczę mojej babci, która walczyła w Śródmieściu - mówił po projekcji w warszawskim kinie "Femina" dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
Dla Jana Ołdakowskiego, producenta filmu "Powstanie Warszawskie", fabularyzowany dokument złożony z odrestaurowanych powstańczych kronik nie jest filmem łatwym. Nie będzie też taki dla nikogo, kto w zrywie 1944 roku stracił kogoś bliskiego. Czy młodzi widzowie zobaczą w nim coś więcej niż kolejny film o wojnie?
Tomasz Gołąb /GN - Chciałbym, żeby ten film obejrzeli wszyscy uczestnicy tegorocznych obchodów 70. rocznicy Powstania Warszawskiego - mówi Jan Ołdakowski. Film wchodzi na ekrany kin 9 maja Historia Karola i Witka, operatorów Powstańczych Kronik Filmowych, nie jest zwykłym filmem. To złożony z pięciu i pół godziny zachowanych, autentycznych kronik powstania obraz poddany regeneracji w studiu komputerowym, pokolorowany i zdubbingowany. Zapisane na 6-milimetrowej taśmie, kręcone z narażeniem życia kroniki pierwotnie były bowiem czarno-białe i rejestrowane bez dźwięku.
Każda ze 120 tys. klatek musiała być zatem poddana oddzielnej obróbce, przy konsultacji specjalistów od odczytywania słów z ruchów warg czy varsavianistów, którzy starali się odtworzyć kolorystykę przedwojennych budynków. Całość stworzyła niepowtarzalną w skali świata próbę ożywienia powstańczej rzeczywistości.
Muzeum Powstania Warszawskiego
"Powstanie Warszawskie" - oficjalny zwiastun [HD] | "Warsaw Uprising" - official trailer [HD]
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.