Kościół w Chile krytycznie wypowiedział się na temat proponowanych przez rząd zmian w systemie szkolnictwa. Władze zapowiadają ujednolicenie edukacji przez zachowanie jedynie szkół finansowanych przez państwo. Chilijski episkopat nie zgadza się na to, obawiając się ingerencji w system nauczania, a co za tym idzie także w przekazywane wartości.
Chilijski rząd już od kilku lat zajmuje się projektem reformy edukacji, która stanowi w tym kraju jeden z głównych problemów. Szkoły publiczne znane są z niskiego poziomu nauczania, więc rodzice, którzy chcą lepszego wykształcenia dzieci, zapisują je do szkół prywatnych lub tzw. mieszanych (tzn. po części finansowanych przez państwo, po części przez rodziców). Większość z nich to placówki prowadzone przez Kościół (katolickie zgromadzenia zakonne). Niestety system ten przyczynia się także do pogłębiania różnic klasowych i w pewnym sensie pozbawia uboższe dzieci możliwości dobrego przygotowania do studiów wyższych. Rząd proponuje zatem ujednolicenie szkół, tzn. wprowadzenia jedynie szkół publicznych, czyli finansowanych przez państwo.
Kościół wyraża jednak obawy dotyczące proponowanej przez rząd reformy. W dokumencie chilijskiego episkopatu podkreśla się, że podstawą edukacji w szkołach katolickich jest nauczanie właściwych wartości moralnych oraz wielokierunkowe kształtowanie każdej osoby. Dokument krytykuje natomiast świecki model edukacji, promujący redukcjonizm antropologiczny nastawiony jedynie na produktywność, współzawodnictwo i ekonomię. Dlatego też Kościół domaga się zachowania pewnej niezależności w ukierunkowaniu edukacji, mając świadomość, że jeśli placówki katolickie będą całkowicie finansowane przez państwo, trzeba będzie je dostosować do świeckiego programu nauczania. Jednocześnie w dokumencie podkreśla się, iż rozwiązanie problemu podziału społeczeństwa na biednych i bogatych powinno iść dużo dalej niż przez szkoły. Powinno objąć przede wszystkim reformy społeczno-ekonomiczne idące w kierunku humanizacji warunków pracy oraz sprawiedliwszego podziału zysków publicznych.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.