Co najmniej 10 osób zginęło a dziesiątki zostało rannych w dwóch zamach bombowych, do których doszło w piątek, w pobliżu targowiska Gikomba w stolicy Kenii, Nairobi.
Jednocześnie setki brytyjskich turystów zostało ewakuowanych z położonej na wybrzeży Mombasy, w obawie przez kolejnymi atakami. W ostatnich latach Kenia stała się ofiarą coraz częstszych ataków islamistów z Somalii.
Gikomba market, to jeden z największych targowisk we wschodniej i centralnej Afryce, gdzie sprzedawana jest używana odzież. Eksplozje nastąpiły w minibusach w odległości 50 metrów od siebie. Poza ofiarami śmiertelnymi wiele osób odniosło obrażenia od odłamków samochodów. Około 70 osób znalazło się w szpitalu. Wiele straciło krew i wymaga transfuzji.
Kenijski prezydent Uhuru Kenyata wezwał do walki ze "złem" terroryzmu, apelując o zjednoczenie wysiłków międzynarodowych. Zarazem wyraził zaniepokojenie zagrożeniem przemysłu turystycznego w Kenii.
Powtarzające się ataki islamistów wzbudzają coraz większą frustrację i poczucie zagrożenia wśród wielu Kenijczyków, zauważa BBC.
Al-Shabab powiązana z Al-Kaidą jest odpowiedzialna za serie zamachów, jako reakcje na obecność wojsk kenijskich w Somalii.
We wrześniu 2013 w zamachu na centrum handlowe Westgate w Nairobi zginęło 67 osób. W tym roku doszło też do zamieszek w Mombasie, kiedy zastrzelony został lider muzułmańskich radykałów, oskarżony o rekrutowanie młodzieży do islamistycznych bojówek.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.