Prezes Kongresu Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke uważa, że w związku z aferą podsłuchową ministrowie Bartłomiej Sienkiewicz i Radosław Sikorski powinni podać się do dymisji. Chce też, by razem z wyborami samorządowymi odbyły się wybory parlamentarne.
"Pan Bartłomiej Sienkiewicz (minister spraw wewnętrznych), ku mojej wielkiej radości, powinien podać się do dymisji, bo jak to może być, żeby facet zainteresowany sprawą prowadził dalej sprawę, to jest niedopuszczalne. Jak i ku mojemu smutkowi Radosław Sikorski (minister spraw zagranicznych) też musi się podać do dymisji. Jak on ma prowadzić negocjacje z Ameryką, jak on mówi, że sojusz z Ameryką to jest wielkie g.? Jak on ma rozmawiać?" - argumantował Korwin-Mikke na konferencji prasowej w środę w Lublinie.
Dodał, że o dymisji Sikorskiego mówi ze smutkiem, bo w porównaniu z innymi ministrami Sikorski jest dobrym ministrem, "ale niestety trzeba go posłać na inny odcinek frontu".
"To, że wiemy, że politycy mówią co innego prywatnie, a co innego publicznie, to jest jedna sprawa, ale wyciek taki jest rzeczą skandaliczną i szkodzi polskiej polityce" - dodał.
Jego zdaniem podsłuchana wypowiedź Sikorskiego nie przyniesie znacznego pogorszenia sytuacji Polski, "bo Amerykanie i tak nas traktują per noga".
Korwin-Mikke uważa, że trzeba, "idąc po linii Sikorskiego", podjąć decyzję w sprawie polityki zagranicznej. "Na pewno nie można drażnić naraz Rosji i Niemiec. To jest niestety piekielna spuścizna Lecha Kaczyńskiego, potworny błąd Lecha Kaczyńskiego, który atakował naraz Rosję i Niemcy. Jaki jest efekt? - rurociąg przez Bałtyk. Atakujemy naraz Rosję i Niemcy, a potem się dziwimy, że oni się dogadują" - powiedział.
"My się domagamy wyborów. Akurat jest okazja - wybory samorządowe, no to zróbmy razem (z wyborami parlamentarnymi- PAP). Wystarczy tylko zmienić w ustawie zapis tak, aby komisje mogły być wspólne. Parę milionów ludzi nie musiałoby chodzić dwa razy do urn" - argumentował lider KNP.
Opinia Korwin-Mikkego o dymisjach ministrów to pokłosie ujawnionych przez tygodnik "Wprost" podsłuchanych nielegalnie rozmów m.in. szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza i szefa NBP Marka Belki oraz szefa MSZ Radosława Sikorskiego i b. wicepremiera, b. ministra finansów Jacka Rostowskiego.
Sienkiewicz rozmawiał z Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim.
Sikorski z kolei mówił podczas rozmowy z Rostowskim, że sojusz Polski z Ameryką jest nic nie warty, wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.