Niedzielny finał piłkarskich mistrzostw świata pozostanie na długo w pamięci wszystkich Niemców. Wszystkich, oprócz reprezentacyjnego pomocnika Christopha Kramera, który w pierwszej połowie doznał wstrząsu mózgu i zapomniał wszystko ze swojego występu.
23-letni zawodnik zderzył się z Ezequielem Garayem w pierwszej połowie decydującego starcia mundialu, w którym Niemcy pokonały po dogrywce Argentynę 1:0. Był zamroczony, ale po interwencji lekarzy wrócił na chwilę na boisko. Nie mógł jednak kontynuować gry, dlatego w 32. minucie został zmieniony. Opuścił plac gry o własnych siłach.
"Nie pamiętam kompletnie nic z pierwszej połowy meczu. Byłem przekonany, że po zderzeniu z argentyńskim obrońcą nie wróciłem już do gry. Ocknąłem się w szatni, nie wiedząc, jak się w niej znalazłem. Dla mnie spotkanie rozpoczęło się w drugiej połowie" - relacjonował pomocnik Borussii Moenchengladbach, który w kadrze narodowej rozegrał zaledwie pięć spotkań.
W wyjściowym składzie Kramer znalazł się w ostatniej chwili, ponieważ na rozgrzewce urazu doznał Sami Khedira.
W drużynie narodowej Niemiec zadebiutował 13 maja w towarzyskim spotkaniu z Polską (0:0).
Incydent wpisuje się w rosnące napięcia dyplomatyczne między krajami.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.