Abp. Giorgio Lingua mówi, że dżihadyści zajmują domy chrześcijan w Mosulu. Wprowadzili także zakaz udzielania im pomocy humanitarnej.
Sytuacja chrześcijan w Iraku staje się coraz bardziej dramatyczna – mówi abp Giorgio Lingua. Nuncjusz apostolski w tym kraju potwierdza zarazem doniesienia o zajmowaniu przez dżihadystów w Mosulu domów należących do chrześcijan, a także wprowadzenie w tym mieście zakazu udzielania wyznawcom Chrystusa jakiejkolwiek pomocy humanitarnej. „Wokół Mosulu i w samym mieście, prawie że nie ma już chrześcijan. Tych którzy pozostali prosimy, by jak najszybciej opuścili ten teren” – mówi abp Lingua.
„Tutaj sytuacja jest naprawdę poważna: chrześcijanom nakazano przejść na islam lub płacić podatek religijny nakładany na niemuzułmanów. W przeciwnym wypadku mają opuścić miasto – podkreśla abp Lingua. - Biskupi poprosili tę nieliczną garstkę wyznawców Chrystusa, która jeszcze pozostała w Mosulu, o jak najszybsze opuszczenie miasta. Są to głównie ludzie starsi. Na domach wielu z nich pojawiły się już napisy «własność państwa islamskiego». W okolicy jest jeszcze kilka chrześcijańskich rodzin, dwóch mnichów i brat ze wspólnoty św. Efrema. Na Równinie Niniwy, gdzie głównie chronią się chrześcijanie, sytuacja jest trudna. Panują ogromne upały, brakuje wody i elektryczności. Stąd też Caritas natychmiast rozpoczęła pracę przy kopaniu studni”.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.