W tym roku w pasie nadmorskim diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej trzy grupy ewangelizatorów odwiedziły w ciągu tygodnia 12 miejscowości. Każdej z grup przewodził kapłan. Wśród ponad 100 uczestników akcji, były osoby z całej Polski.
Ewangelizacja rozpoczęła się kilkudniowymi rekolekcjami w koszalińskim Domu Miłosierdzia. Następnie w dniach od 18 do 24 lipca ewangelizatorzy głosili Dobrą Nowinę w Gąskach, Ustroniu Morskim, Grzybowie, Dźwirzynie, Łazach, Unieściu, Mielnie, Sarbinowie, Ustce, Jarosławcu, Darłówku oraz w Dąbkach.
Akcja rozpoczynała się zawsze w miejscowym kościele adoracją Najświętszego Sakramentu. Wyznaczone osoby zostawały na modlitwie przez cały dzień, podczas gdy reszta grupy ruszała na plaże i deptaki, aby głosić Słowo Boże i zapraszać na wieczorne spotkanie w kościele. Takie spotkanie trwało przeważnie kilka godzin. Rozpoczynało się Mszą św., po której kapłani prowadzili modlitwę uwielbienia i wstawienniczą.
- Bardzo mnie poruszyła życzliwość ludzi i naprawdę dobre przyjęcie. Ludzie cieszyli się, że byliśmy na plaży. Przeprowadziliśmy wiele niesamowitych rozmów. Nie spodziewałem się tego. Były też pojedyncze głosy, że nie powinniśmy tu być, że zakłócamy spokój. Staraliśmy się to uszanować i w takiej sytuacji usuwaliśmy się i przechodziliśmy dalej - relacjonuje ks. Krzysztof Witwicki, prowadzący akcję w Łazach k. Mielna.
- Przez ostatnich kilka lat miałem może 5 takich przypadków, kiedy ktoś powiedział mi: "Proszę zejść z plaży!". Generalnie ludzie chcą słuchać, a Kościół potrzebuje trochę takiej szaleńczości w głoszeniu - mówi ks. Radosław Siwiński, pomysłodawca i koordynator akcji.
- Na pewno jest to odrobinę zaskakujący i niecodzienny widok, ale uważam, że inicjatywa jest nietuzinkowa. Pewnie wielu patrzy na tych ludzi z politowaniem, ale ja uważam, że warto to robić - dzieli się swoimi wrażeniami Robert Gąsiorek, turysta z Krakowa.
"Ewangelizacja nadmorska" odbywa się, jak określają to biorący w niej udział - "na żebraka". Chodzi o to, że uczestnicy akcji nie biorą ze sobą jedzenia i nie planują noclegów. Liczą na życzliwość ludzi, w której widzą działanie Opatrzności Bożej. Również w tym roku ponad 100 uczestników akcji nie narzekało na głód, czy brak miejsca do spania. Jak zaznacza ks. Siwiński, otwartość ludzi na ewangelizatorów jest niejednokrotnie zadziwiająca.
Organizatorem akcji, której patronuje bp Edward Dajczak, jest Stowarzyszenie "Dom Miłosierdzia", które powstało m.in. jako owoc pierwszej "Ewangelizacji nadmorskiej", która odbyła się w roku 2009. Choć sam budynek przy al. Monte Cassino w Koszalinie, w którym mieści się Stowarzyszenie, jest ciągle w remoncie, Dom Miłosierdzia już działa. Jego misją jest świadczenie kompleksowej pomocy osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. Z pomocy Domu korzysta kilkaset osób miesięcznie. Dom utrzymuje się wyłącznie z datków ludzi dobrej woli.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.