Władze Korei Północnej zaprzeczyły, jakoby czwartkowe wystrzelenie rakiet było prowokacją wymierzoną w papieską wizytę u południowego sąsiada.
Pięć rakiet krótkiego zasięgu odpalono na obszar Morza Japońskiego, w tym dwie praktycznie w momencie przybycia Franciszka do Seulu. Cała sprawa była przedmiotem protestów dyplomatycznych Korei Południowej oraz dziennikarskich spekulacji i pytań także pod adresem watykańskiego rzecznika. Rząd w Pjongjangu oświadczył, że była to zbrojna manifestacja w związku z 69. rocznicą odzyskania przez Koreę niepodległości spod japońskiej okupacji i że wystrzelenie przeprowadził osobiście przywódca kraju Kim Dzong Un.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.