Od piątku na Starym Mieście w Lublinie trwa impreza, która ma szansę dorównać gdańskiemu Jarmarkowi Dominikańskiemu. Jest mniej komercyjnie, a bardziej tradycyjnie, ale zwiedzających równie dużo, a może nawet więcej.
Bez wątpienia jednym z większych hitów tegorocznego jarmarku jest przemierzająca wąskie uliczki Starego Miasta złota kura, no i oczywiście towarzysząca jej tradycyjna ludowa muzyka. Bez tej ostatniej nie byłoby Jarmarku Jagiellońskiego.
Tegoroczna, ósma już edycja wydarzenia odwołującego się do XV- i XVI-wiecznej tradycji jarmarków kupieckich jak co roku obfituje nie tylko w kolorowe stragany, ale także liczne atrakcje kulturalne. Na uczestników czekają gry i zabawy dla dzieci, warsztaty sztuki ludowej czy słynne już potańcówki na świeżym powietrzu. Nie brakuje również koncertów na scenie, która stoi na placu Po Farze, wystaw i spektakli. Swoje stoiska, głównie wokół Trybunału Koronnego, ustawiło około 250 rękodzielników z Ukrainy, Białorusi, Litwy, Słowacji i Polski. Artyści oferują zwiedzającym przede wszystkim wyroby rękodzieła ludowego - gliniane naczynia, obrazy na płótnie i szkle, ikony, biżuterie, hafty i koronki, rzeźby, drewniane zabawki i wiklinowe kosze. Jedni kupują, inni tylko oglądają. Wszyscy jednak muszą dobrze się bawić, bo mimo zmiennej pogody tłumy nie nikną ze Starego Miasta.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.