Co najmniej jedna osoba zginęła, a jedna została ranna w wyniku ostrzału artyleryjskiego miasta Mariupol nad Morzem Azowskim na południowo-wschodniej Ukrainie - doniosły w niedzielę lokalne media.
Ofiarą śmiertelną jest 33-letnia kobieta, która zmarła trafiona odłamkiem podczas ataku, przypuszczonego na Mariupol przez separatystów i wojska rosyjskie w nocy z soboty na niedzielę. Ranny to ukraiński wojskowy - podał portal "0629".
Rosjanie ostrzelali Mariupol łamiąc porozumienie o zawieszeniu broni, zawarte w piątek w Mińsku na Białorusi podczas spotkania grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE, w którym uczestniczyli także przedstawiciele prorosyjskich separatystów ze wschodniej Ukrainy.
W niedzielę rano władze Mariupola poinformowały, że na skutek ataku zniszczona została stacja benzynowa i zajezdnia tramwajowo-trolejbusowa. "Sytuacja w mieście jest całkowicie kontrolowana" - zapewnił ratusz.
Minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow oświadczył, że do Mariupola ściągnięto dodatkowe siły wojskowe. "Mariupol jest i będzie ukraiński. Obecnie miasto jest wzmacniane. Nadeszły dodatkowe wojska, w tym 1. operacyjna brygada Gwardii Narodowej. Nie należy panikować. Pełne zdecydowanie i gotowość obrony Mariupola" - napisał na facebooku.
Mariupol znajduje się na trasie z granicy Ukrainy z Rosją na okupowany od marca przez Rosjan Krym. Ukraińscy analitycy uważają, że siły rosyjskie dążą do zdobycia drogi lądowej na półwysep, na który z Rosji można obecnie dostać się wyłącznie przez przeprawę promową w Cieśninie Kerczeńskiej, bądź samolotem.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.