Chrześcijanie, żydzi i muzułmanie – w sumie około pół tysiąca osób – uczestniczyli dziś w Warszawie w marszu solidarności z prześladowanymi chrześcijanami. Uczestnicy międzyreligijnego pochodu nieśli czerwone kwiaty, które złożyli następnie w Ogrodzie Sprawiedliwych.
"Nie formułujemy postulatów politycznych, nie piszemy petycji natomiast chcemy przemówić do sumień odpowiedzialnych za świat, także na poziomie ONZ" – powiedział KAI jeden z organizatorów, red. Zbigniew Nosowski. Szef kwartalnika "Więź" określił dzisiejszy marsz jako "stanięcie w obronie prześladowanych i po stronie fundamentalnej wartości naszej kultury i cywilizacji jaką jest wolność religijna".
Polscy wyznawcy różnych religii chcieli w ten sposób publicznie okazać swoją solidarność z najbardziej obecnie na świecie prześladowaną wspólnotą religijną – ofiarami prześladowań w ostatnim czasie na Bliskim Wschodzie i w niektórych krajach Afryki Środkowej.
W pochodzie uczestniczył m.in. naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
W marszu wzięli udział chrześcijanie różnych wyznań oraz Żydzi, muzułmanie, buddyści oraz studiujący w Polsce jazydzi. "Chcemy wezwać przywódców Europy i świata do podjęcia zdecydowanych działań na rzecz obrony wszystkich ofiar prześladowań religijnych" – podkreślali organizatorzy marszu.
- Pomyślałem, że nie możemy ograniczać się tylko do przestrzeni wirtualnej, ale po prostu wyjść na ulice i pokazać światu i nam samym, że naprawdę niepokoimy się o losy braci chrześcijan na świecie, ale też w ogóle o los człowieczeństwa i ludzkości, widząc te dramatyczne wydarzenia – podkreślił jeden z organizatorów marszu, augustianin o Wiesław Dawidowski.
Marsz był oddolną inicjatywą osób uczestniczących w dialogu międzyreligijnym, w tym duszpasterstwa obcokrajowców anglojęzycznych archidiecezji warszawskiej oraz redakcji kwartalnika „Więź”. Współorganizatorami wydarzenia była Polska Rada Chrześcijan i Żydów oraz Rada Wspólna Katolików i Muzułmanów.
We współpracę przy marszu włączył się także m.in. Muzułmański Związek Religijny w RP, Związek Buddyjski Bencien Karma Kamtsang, Wspólnota Sant’Egidio, Stowarzyszenie Pokoju i Pojednania „Effatha”, Pomoc Kościołowi w Potrzebie, Klub Inteligencji Katolickiej w Warszawie.
Redaktor naczelny "Więzi" Zbigniew Nosowski podkreślił, że polscy przedstawiciele różnych religii bez wahania deklarowali udział w marszu i wyrażali ubolewanie, że problemu prześladowania chrześcijan nie zauważają przywódcy współczesnego świata.
Stanisław Krajewski, współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów ze strony żydowskiej ocenił, że ten marsz, z uwagi na sporą liczbę uczestników jak i wielość reprezentowanych wyznań, był wydarzeniem ważnym i krzepiącym.
"Jednocześnie mam poczucie, że jest to tak niewiele; że te biedne ofiary, ci ludzie prześladowani, wypędzani, mordowani nic z tego nie mają, a my wszyscy nie jesteśmy w stanie sprostać tej sytuacji" – powiedział KAI Krajewski.
Marsz rozpoczął się przy kościele Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Alei Solidarności. Następnie jego uczestnicy przeszli aleją Jana Pawła II do ul. Dzielnej i do Ogrodu Sprawiedliwych na skwerze „Jura” Gorzechowskiego na warszawskim Muranowie.
Ogród Sprawiedliwych poświęcony jest osobom, które broniły ludzkiej godności w krajach Europy i świata podczas różnych wojen, ludobójstw i masowych mordów. Na zakończenie marszu jego uczestnicy modlili się w ciszy w intencji prześladowanych chrześcijan i o to, aby również dzisiaj nie brakowało ludzi sprawiedliwych tam, gdzie są najbardziej potrzebni.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.