Wicepremier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Rogozin oświadczył w czwartek, że wprowadzone przez kraje zachodnie sankcje przeciwko Rosji są strategicznym błędem. Ocenił też, że Zachodowi chodzi o wywołanie masowego niezadowolenia z polityki prezydenta FR.
Rogozin, w przeszłości ambasador FR przy NATO, w gabinecie Dmitrija Miedwiediewa odpowiada za przemysł zbrojeniowy i kosmiczny.
"Karzą nie tyle sektor obronny, ile kraj jako taki" - oznajmił Rogozin przed kamerami państwowej telewizji informacyjnej Rossija 24. Wicepremier wyjaśnił, że "sankcje przeciwko sektorowi finansowemu, sektorowi gospodarczemu, sektorowi naftowemu to sankcje, które mają pogorszyć życie zwykłych Rosjan".
"Oni chcą wywołać masowe niezadowolenie z polityki prezydenta Rosji, polityki ponownego połączenia z Krymem, z naszym narodem, z naszymi rodakami. Oni sądzą, że mogą nas w ten sposób ukłuć" - powiedział, dodając, że jest to strategiczny błąd Zachodu.
Rogozin oświadczył, że "właśnie w trudnych czasach przejawiają się najlepsze cechy charakteru narodowego Rosjan". "Więcej w nas złości, zainteresowania, zaczynamy pracować lepiej, w sposób bardziej zorganizowany i skonsolidowany" - oświadczył. Wicepremier wyraził też pogląd, że "sankcje konsolidują ludzi wewnątrz kraju - tak władzę, jak i społeczeństwo".
Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy potwierdził w czwartek po spotkaniu ambasadorów krajów Unii Europejskiej, że UE wprowadzi w piątek nowe sankcje wobec Rosji.
Sankcje gospodarcze miałyby objąć m.in. zakaz pozyskiwania funduszy na europejskich rynkach kapitałowych dla firm z przemysłu obronnego oraz państwowych przedsiębiorstw naftowych z Rosji. Według przecieków sankcje mogą dotknąć Gazprom Bank, Gazprom Nieft, który jest naftową spółką Gazpromu, koncerny Rosnieft i Transnieft.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.