W odpowiedzi na międzynarodową krytykę Korea Północna opublikowała w sobotę raport dotyczący sytuacji praw człowieka w kraju. Z dokumentu można się dowiedzieć, że polityka prowadzona przez komunistyczny reżim ma na celu "zagwarantowanie ludziom realnych praw".
Raport, składający się z pięciu rozdziałów, został sporządzony przez państwowe Stowarzyszenie ds. Studiów nad Prawami Człowieka przy współpracy instytucji pozarządowych i akademickich.
Północnokoreańska agencja KCNA podaje, że dokument "pokazuje charakterystykę systemu społecznego, polityki władz dotyczącej praw człowieka i obecnych osiągnięć w tej dziedzinie". W raporcie zawarto też historię rozwoju ideologicznych podstaw gwarantujących swobody obywatelskie i największe problemy z jakimi muszą się borykać władze w związku z ich wdrażaniem.
Dokument ma być odpowiedzią władz w Pjongjangu m.in. na opublikowany w lutym br. raport ONZ, którego autorzy stwierdzili, że kierujący północnokoreańskimi służbami bezpieczeństwa, a nawet sam przywódca kraju Kim Dzong Un, powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności przed międzynarodowym sądem za systematyczne stosowanie tortur i zabójstw obywateli własnego kraju.
Pjongjang uważa, że "wrogie siły podejmują wysiłki, aby zniszczyć wizerunek i doprowadzić do obalenia systemu społecznego i ideologii (panującej w Korei Płn.). Dlatego raport ma pokazać, że kraj "wypełnia swoje zobowiązania w kwestii praw człowieka i pozytywnie się odnosi do współpracy międzynarodowej".
W raporcie podkreślono także, że władze Korei Północnej będą dalej dążyć do poprawy standardu życia w kraju i "zapewnienia ludziom lepszych warunków do cieszenia się z ich praw" - napisała KCNA.
Grób został udostępniony wiernym w niedzielę rano. Przed bazyliką ustawiają się długie kolejki.
Do awarii doszło ok. godz. 12.30. W Madrycie nie działają m.in. sygnalizacja świetlna i metro.
Uprawnionych do głosowania jest 135 kardynałów, którzy nie ukończyli 80 lat.
Obowiązujące zasady mają uwolnić proces wybory papieża od nacisków władz świeckich.
Nieoficjalnie wiadomo, że kardynałowie są za tym, by zaczęło się ono 5 lub 6 maja.
Jednocześnie powiedział, żę jest zaskoczony i zawiedziony dalszym rosyjskim bombardowaniem Ukrainy.