Kanadyjscy biskupi obawiają się, by najbliższy synod o rodzinie nie oddalił się za bardzo od realnych problemów katolickich rodzin. Dyskutowali o tym w ubiegłym tygodniu na sesji episkopatu.
Biskupi zapewnili też o swej solidarności z udręczonymi chrześcijanami na Ukrainie i Bliskim Wschodzie. Ich losy są im szczególnie bliskie dzięki obecności licznych migrantów, których pasterze są również członkami episkopatu. Głównym tematem obrad były jednak przygotowania do synodu biskupów o rodzinie. Mówi przewodniczący episkopatu bp Paul-André Durocher.
„Mogliśmy przedyskutować instrumentum laboris – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Durocher. – Analizowaliśmy go z różnych punktów widzenia. Przekonaliśmy się, że problemy duszpasterstwa rodzin są różne w różnych środowiskach. Inaczej wygląda to wśród rodzimych Kanadyjczyków, a inaczej wśród imigrantów. Inne problemy są w mieście, a inne na wsi. Wielu biskupów obawia się jednak, by synod nie ograniczył się jedynie do ogólników, dociekań filozoficznych czy teologicznych dalekich od realiów życia. Chcemy, by do Synodu dotarł głos normalnych rodzin, wśród których my żyjemy. I by nie tylko wysłuchał tych rodzin, ale także by zdołał je pocieszyć, tchnąć w nie radość i nadzieję”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.