Popieranie specyfiki i kultur tubylców nie oznacza bynajmniej cofania się wstecz. Wiąże się z prawem ludów tubylczych, by iść naprzód kierując się swoimi tradycyjnymi wartościami, jak poszanowanie dla życia i godności człowieka.
Podkreślił to w Nowym Jorku na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych przedstawiciel Stolicy Apostolskiej. Abp Bernardito Auza zaznaczył, że „w obliczu globalizacji, industrializacji i urbanizacji wartości tych nie można pomijać”. Przypomniał, że na całym świecie jest obecnie ponad 370 mln tubylców w ok. 90 krajach.
Watykański dyplomata sformułował kilka zasad: Ludom tubylczym przysługują takie same jak wszystkim innym prawa człowieka do rozwoju, a wypełnianie tego prawa musi być możliwie jak najbardziej zgodne z ich specyfiką i wartościami. Ludy tubylcze same muszą decydować o swoim rozwoju. Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy ONZ wskazał, że nie można przy tym stosować kryteriów ani podejmować kroków, które byłyby dla nich obce czy nie do przyjęcia. Przestrzegł, że decydowanie o nich bez ich aktywnego udziału może przynieść więcej szkody niż pożytku. Ważne jest to nie tylko na szczeblu międzynarodowym, ale i lokalnym, np. gdy chodzi o sprawiedliwe uzgodnienia prawne w relacjach między tubylcami a przemysłem wydobywczym na zamieszkiwanych przez nich terenach.
Abp Auza zaznaczył, że we wszystkich inicjatywach dotyczących ludów tubylczych trzeba się kierować poszanowaniem ich tożsamości i kultur, włącznie z przekonaniami religijnymi. Wyraził też stanowisko Stolicy Apostolskiej, że nie można tolerować dyskryminacji ze względu na rasę, płeć, religię czy przynależność etniczną.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.