Maszyna malezyjskich tanich linii lotniczych z ponad 160 osobami na pokładzie stracił łączność z kontrolą ruchu lotniczego podczas lotu z Indonezji do Singapuru.
Przedstawiciel ministerstwa transportu Indonezji Hadi Mustofa powiedział, że lot QZ 8501 stracił kontakt z kontrolą ruchu lotniczego w Dżakarcie o godz. 6.17 (00.17 czasu polskiego), 42 minuty po starcie i na godzinę przed planowanym przylotem.
Według Mustofy do utary łączności doszło w chwili, gdy samolot znajdował się najprawdopodobniej nad Morzem Jawajskim, między wyspami Borneo i Jawa. W regionie utrzymywało się wówczas zachmurzenie.
Przed utratą kontaktu kapitan samolotu poprosił o wytyczenie nietypowej trasy przelotu - dodał przedstawiciel indonezyjskiego resortu.
Mustofa poinformował, że na pokładzie Airbusa 320-200 znajdowało się 155 pasażerów i sześcioosobowa załoga. Według indonezyjskich mediów wśród pasażerów było 149 Indonezyjczyków, trzech Koreańczyków oraz po jednej osobie z Singapuru, Wielkiej Brytanii i Malezji. Władze lotniska w Surabaya podały, że na pokładzie samolotu było 16 dzieci i jedno niemowlę.
Malezyjski przewoźnik podał, że wszczęto operację ratowniczo-poszukiwawczą. W poszukiwania włączył się też singapurski urząd lotnictwa cywilnego oraz dwa samoloty tamtejszych sił powietrznych i marynarki wojennej.
Mijający rok okazał się katastrofalny dla malezyjskich linii lotniczych - zauważa agencja Reutera. Państwowy przewoźnik Malaysia Airlines stracił dwie maszyny. Jedna z nich, lot MH 370 z 239 pasażerami na pokładzie, 8 marca zaginęła w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach podczas lotu z Kuala Lumpur do Pekinu. Drugi samolot został zestrzelony 17 lipca nad terytorium Ukrainy przez rosyjskich separatystów; zginęli wszyscy ludzie na pokładzie, w sumie 298 osób.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.