Rodzina, przyjaciele, przedstawiciele świata filmu, instytucji kultury pożegnali wybitnego reżysera Krzysztofa Krauzego, który został w środę pochowany na cmentarzu w Kazimierzu Dolnym (Lubelskie).
Prezydent RP Bronisław Komorowski odznaczył Krzysztofa Krauze pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne osiągnięcia w twórczości artystycznej i za zasługi w promowaniu polskiej sztuki filmowej w świecie.
„Żegnamy twórcę wyjątkowego i szczególnie wielu, nam, Polakom bliskiego, jednego z tych, których dzieła najcelniej nawiązywały do naszych wspólnych doświadczeń ostatnich dekad” – napisał Komorowski w liście do uczestników uroczystości pogrzebowych. List odczytał minister w kancelarii Prezydenta RP Maciej Klimczak.
Komorowski przypomniał, że Krauze należał do „pokolenia Solidarności”, do którego historii wracał w swoich filmach, a z doświadczeń tego wielkiego ruchu zaczerpnął najważniejszą zasadę solidarności z bliźnimi, którą przyjął za dewizę swojej twórczości.
„Miał wielki dar przełamywania barier i uprzedzeń dzielących ludzi. (…) Dzięki niemu kino stawało się miejscem głębszej refleksji zgodnie najlepszymi tradycjami szkoły polskiej, której był Krzysztof Krauze godnym spadkobiercą. Oglądając jego filmy szerzej otwieraliśmy oczy na otaczający nas świat i ufam, że stawaliśmy się choć odrobinę lepszymi” – napisał prezydent.
Wicemarszałek sejmu Jerzy Wenderlich podkreślił, że twórczość Krauzego jest poza kategoriami. „Powodowała, że ludzie bezwolni stawali się wolni, ludzie bezsilni stawali się silni, dostawali oręż” – mówił. Przypomniał, że Krauze z wielką determinacją upominał się o prawa twórców, „uzasadniał potrzebę walki o swobodę i o to, by państwo nigdy nie zwijało skrzydeł w swojej dbałości o kulturę”.
List napisała również minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzata Omilanowska. Podkreśliła w nim, że śmierć Krauzego to niepowetowana strata dla polskiej kultury. W swoich filmach – napisała minister - powstałych w oparciu o autentyczne wydarzenia, Krazue potrafił wydobyć „głęboką prawdę, starannie budując tło społeczne”, „mistrzowsko ukazywał losy ludzi uwikłanych, zmagających się trudnym losem”.
„Mówiąc o indywidualnościach współczesnego kina polskiego nieodmiennie przywoływać będziemy nazwisko Krzysztofa Krauzego, jako twórcy, który realizował filmy w pełni autorskie, osobiste, a przy tym najwyższej artystycznej próby (…) Obwołany został najlepszym reżyserem swego pokolenia” – napisała minister. List odczytał wiceminister Andrzej Wyrobiec.
Jan Lityński, przyjaciel rodziny, wspominał, że Krauze w swojej twórczości opisywał ludzi zagubionych, poniżonych, artystów, dla których tworzenie było zarówno radością jak i bólem, którzy byli odrzucani z powodu tego, że byli odmienni.
„Nieprzypadkowo żegnamy go tu, w Kazimierzu, miejscu pięknym i jednocześnie miejscu, gdzie spotykały się różne kultury, miejscu, w którym część tej kultury została zamordowana. Dla Krzysztofa wrażliwość na kulturę mordowaną była jednym z motorów jego postępowania” – powiedział Lityński.
Urna prochami Krauzego została złożona w grobie na cmentarzu rzymskokatolickim w Kazimierzu Dolnym. Uroczystość miała charakter świecki, tak jak chciał sam Krauze.
Krzysztof Krauze urodził się 2 kwietnia 1953 r. w Warszawie; był synem aktorki Krystyny Karkowskiej. Ukończył Wydział Operatorski PWSFTviT w Łodzi w 1976 roku, w tym samym czasie związał się ze Studiem Małych Form Filmowych SE-MA-FOR w Łodzi. Na początku lat 80. czasowo wyemigrował z kraju – do Wiednia, później do Paryża. Po powrocie przez kilka lat był związany ze Studiem im. Karola Irzykowskiego.
Zadebiutował jako reżyser obyczajowym obrazem „Nowy Jork – czwarta rano” w 1988 r. w słynnym Zespole Filmowym TOR, kierowanym przez Krzysztofa Zanussiego i Krzysztofa Kieślowskiego.
W 1996 r. nakręcił "Gry uliczne", w którym przywołał historię tragicznej śmierci młodego działacza opozycji Stanisława Pyjasa. "Gry uliczne" otrzymały na festiwalu filmowym w Gdyni Nagrodę Specjalną Jury.
Trzy lata później w 1999 r. powstał "Dług" - historia morderstwa gangstera popełnionego przez młodych ludzi. Film, w którym główne role grali Andrzej Chyra, Robert Gonera i Jacek Borcuch, zdobył kilkanaście nagród filmowych m.in. Złote Lwy na festiwalu filmowym w Gdyni, Polskie Nagrody Filmowe Orły - w kategorii najlepsza reżyseria i najlepszy scenariusz, a na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Filadelfii w 2000 r. film został nagrodzony za reżyserię.
Film "Mój Nikifor" (2004 r.) Krauze wyreżyserował we współpracy z żoną Joanną Kos-Krauze. Główną rolę zagrała w nim z Krystyna Feldman. Film o przyjaźni dwóch malarzy Nikifora i Mariana Włosińskiego był nagradzany w Polsce i za granicą. Na Międzynarodowym Festiwalu w Karlovych Varach otrzymał nagrodę główną "Kryształowy Globus", Nagrodę "Kryształowy Glob" za reżyserię oraz Wyróżnienie Specjalne "Don Kichot". Doceniono go również na Festiwalu Filmowym w Denver, na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Chicago oraz na Festiwalu Filmowym Panorama Kina Europejskiego w Atenach (nagroda FIPRESCI).
Najwięcej nagród zebrał film Krauzego i jego żony z 2006 r. pt. "Plac Zbawiciela" - którego scenariusz jest oparty na prawdziwych wydarzeniach – m.in. Złote Lwy na festiwalu filmowym w Gdyni, Polskie Nagrody Filmowe - Orły, nagrodzony był też na festiwalach w chińskim Suzhou, w Valladolid, Trieście, Tarnowie, Wrześni i na przeglądzie Camerimage. Krytycy uznali "Plac Zbawiciela" za jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat.
Ostatnim filmem, który Krauze wyreżyserował wraz z żoną Joanną Kos-Krauze, była "Papusza", opowieść o poetce Cygance, która opisywała m.in. dzieje i obyczaje Cyganów, a oskarżona o zdradę tajemnic, została wykluczona z cygańskiej społeczności. Film zebrał wiele nagród m.in. na festiwalach w Gdyni, Karlowych Warach, Salonikach, Valladolid. Rolę Papuszy zagrała Jowita Budnik, która z parą reżyserów współpracowała już wcześniej.
Krzysztof Krauze zmarł 24 grudnia 2014 r. Miał 61 lat. Od kilku lat zmagał się z chorobą nowotworową.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.