Cesarz Karol I Habsburg uważał się za pomazańca Bożego pełniącego misję, z której żaden człowiek nie może go zwolnić.
Kiedy Jan Paweł II wynosił jesienią 2004 roku na ołtarze ostatniego władcę monarchii austro-węgierskiej, polecał go jako „przykład dla wszystkich, na których spoczywa ciężar odpowiedzialności politycznej w dzisiejszej Europie”. Może to brzmieć zaskakująco, mowa bowiem o cesarzu, który prowadził wojnę, i o zaborcy, który za nic nie chciał abdykować. Dopiero bliższe zapoznanie się z biografią Karola I Habsburga przekonuje, że jego beatyfikacja nie jest przypadkiem. A choć panował w zupełnie innej epoce, ideały, którymi się kierował, mogłyby odmienić świat współczesnej europejskiej polityki. Dziś kojarzonej ze wszystkim, tylko nie ze świętością.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.