Władze Stanów Zjednoczonych są zaniepokojone decyzją egipskiego sądu, który we wtorek skazał na 20 lat więzienia Mohammeda Mursiego, byłego prezydenta Egiptu obalonego przez armię w 2013 r. - poinformował rzecznik Białego Domu.
"Panu Mursiemu, podobnie jak wszystkim oskarżonym, musi zostać zapewnione podstawowe prawo do rzetelnego procesu" - podkreślił Josh Earnest w wydanym komunikacie. Dodał, że "USA niezmiennie sprzeciwiają się motywowanym politycznie aresztowaniom i zatrzymaniom".
Rzecznik zapowiedział, że Waszyngton w dalszym ciągu będzie podnosił kwestię przestrzegania praw człowieka i reform politycznych w rozmowach z władzami w Kairze.
We wtorek sąd na 20 lat więzienia skazał Mursiego, wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego, oraz 12 liderów i sojuszników tej organizacji, w tym jej sekretarza Mohammeda el-Beltagiego i byłego parlamentarzysty Esama el-Eriana. Dwaj inni oskarżeni otrzymali karę 10 lat więzienia.
Wszyscy zostali uznani za winnych sprowokowania aktów przemocy, które doprowadziły do śmierci ludzi podczas demonstracji opozycji w grudniu 2012 r. Według oficjalnych danych ówczesnych władz zginęło 10, a obrażeń doznało wówczas 700 osób.
Mursi, który rządził Egiptem w latach 2012-2013, jest sądzony jeszcze w dwóch procesach, w tym o zdradę stanu.
Wybrany w wolnych wyborach Mursi został odsunięty od władzy przez armię w lipcu 2013 r. Od tego czasu do więzień trafiły tysiące członków Bractwa Muzułmańskiego, a samo Bractwo pod koniec 2013 r. zostało przez nowe władze Egiptu uznane za organizację terrorystyczną.
Obecne władze Egiptu są oskarżane o wykorzystywanie sądownictwa do represjonowania przeciwników politycznych. W rezultacie zbiorowych procesów, krytykowanych przez społeczność międzynarodową, na śmierć skazano setki zwolenników Mursiego, a około 15 tys. osób trafiło do więzień.
Organizacja broniąca praw człowieka Amnesty International oznajmiła, że Mursi powinien być ponownie sądzony przez sąd cywilny lub uwolniony, a wtorkowe orzeczenie nazwała "parodią sprawiedliwości", która "rozwiewa ostatki złudzeń co do niezależności i bezstronności systemu prawa karnego w Egipcie".(PAP)
akl/
arch.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.