W południe, w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, odbyły się uroczystości pogrzebowe prof. Władysława Bartoszewskiego. Mszy św. przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Kazanie wygłosił biskup krakowski Grzegorz Ryś.
W liturgii bierze udział prezydent Bronisław Komorowski, premier Ewa Kopacz, szef Rady Europejskiej Donald Tusk, prezydent Niemiec Joachim Gauck, a także przedstawiciele innych krajów. W Mszy św. w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela uczestniczą także: najbliższa rodzina, przyjaciele, znajomi zmarłego. Obecni są też m.in.: marszałek Sejmu Radosław Sikorski, b. prezydenci Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, ministrowie.
- Żegnamy ostatniego ze świadków i uczestników historii: okresu międzywojennego, wojny, okupacji, Oświęcimia i Powstania Warszawskiego, ciężkich lat 50. i 60., świadka całego okresu komunistycznego, świadka i uczestnika 25-lecia wolnej Polski. Ufam, że dobry i miłosierny Pan odpuści mu ludzkie grzechy i słabości i przyjmie go do Swojego królestwa - powiedział rozpoczynając Eucharystię kard. Kazimierz Nycz.
Rozpoczynając homilię, bp Ryś zwrócił uwagę, że w każdej Eucharystii, a przede wszystkim w czasie Eucharystii pogrzebowej, najważniejszym pytaniem, które mamy sobie zadać, nie jest pytanie o życie i śmierć człowieka, którego wspominamy, ale najważniejszym jest pytanie o życie śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, które w liturgii celebrujemy.
- To życie, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa przeprowadzają nas ostatecznie przez śmierć. To na Nim, a nie na sobie opieramy niezawodną nadzieję, to kim On jest, a nie to kim my jesteśmy stanowi najpewniejszy grunt, skałę pod naszymi stopami - powiedział krakowski biskup.
Nawiązując do tekstu ośmiu błogosławieństw zwrócił uwagę, że to Jezus jest pierwszym, na którym one się wypełniły, a szczególnie błogosławieństwo pokoju. - Zgodnie z obietnicą, która kryje się za tym błogosławieństwem, na Golgocie zostaje natychmiast rozpoznany, jako syn Boga. Rozpoznaje go wróg, rzymski oficer, który widząc, jak Jezus modli się za swoich zabójców powiedział: "prawdziwie człowiek ten był Synem Bożym" - przypomniał bp Ryś.
Zaznaczył, że dla św. Pawła słowo "pokój" streszcza w sobie cały sens zbawczego dzieła Chrystusa. - Św. Paweł wie, że pokoju nie osiąga się zarządzeniami i prawem. Gwarancją pokoju nie są traktaty, ale nowy człowiek - mówił duchowny. Dodał, że dar zbawienia - pokoju został nam dany po to, by zmieniał nasze relacje, a murem, który oddziela jednych od drugich jest wrogość.
- Chrystus na krzyżu zadaje śmierć mojej wrogości do innych - często uzasadnionej, zakorzenionej w przeszłości, natrętnej emocjami. To wydarzenie uobecniamy w tej i innej Eucharystii - przypomniał. I pytał: Czy może być lepsza Dobra Nowina?
- Medytujemy nad błogosławieństwem pokoju, bo jesteśmy przekonani, że najcelniej wyjaśnia on najważniejsze obszary życia prof. Bartoszewskiego - wyjaśnił.
Zwrócił uwagę, że był on człowiekiem dwóch dialogów: polsko- niemieckiego i polsko-chrześcijańsko-żydowskiego. - Angażowały go one przez 70 lat do ostatniego momentu życia - mówił w homilii bp Grzegorz Ryś.
Czytaj także:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.