W południe, w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, odbyły się uroczystości pogrzebowe prof. Władysława Bartoszewskiego. Mszy św. przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Kazanie wygłosił biskup krakowski Grzegorz Ryś.
Duchowny przypomniał, że ostatni napisany przez Bartoszewskiego tekst, którego nie zdążył wygłosić, dotyczył pojednania polsko-niemieckiego. - Ostatnia publiczna funkcja, z której pełnienia zrezygnował kilkanaście tygodni temu, z racji stanu zdrowia, to było przewodniczenie Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej - powiedział.
Podkreślił, że angażowanie się w dialog polsko-niemiecki to nie było "uprawianie polityki, choć miało w sobie wymiar polityczny". - To przede wszystkim jego rozumienie i doświadczenie chrześcijaństwa, zrozumienie potrzeby pojednania z Niemcami zrodziło się w nim w trzecim roku wojny w doświadczeniu spowiedzi w konfesjonale księdza Jana Ziei; po wojnie zaś znalazło najmocniejsze oparcie nie w świecie polityki, lecz wiary zaangażowanej społecznie, w środowisku Tygodnika, wśród takich ludzi jak Jerzy Turowicz, Mieczysław Pszon czy ks. Andrzej Bardecki - mówił bp Ryś. I dodał: Z kolei zaangażowanie w dialog z Żydami zrodziło się w Bartoszewskim ze spotkania z Zofią Kossak i z Janem Karskim. - Nie było posiedzenia Rady Oświęcimskiej, na którym by profesor nie odwołał się z całą prostotą i oczywistością do swojej wiary jako najważniejszej inspiracji działania, bo w taki sposób doświadczał chrześcijaństwa - jako siły, nie tylko mądrości, siły, która otwiera na innych - zaznaczył bp Ryś.
Kaznodzieja przypomniał, że angażując się w dialog polsko-niemiecki i chrześcijańsko-żydowski prof. Bartoszewski – więzień Auschwitz, żołnierz AK powstaniec warszawski i członek Żegoty, najchętniej określał siebie jako świadka.
- Czy wystarczy jednak tylko widzieć, nawet wiele widzieć, by wypełnić misję świadka, zwłaszcza, by być świadkiem w perspektywie pojednania? – pytał kaznodzieja. Zachęcił, by szukając odpowiedzi, odwołać się do wrażliwości Kościoła, który nie mówi nigdy o grzechu, jeśli nie mówi jednocześnie o odkupieniu. Przestrzegł, że „pokazywać zło, bez wskazania możliwość wyjścia znaczy tyle samo, co zabić człowieka!".
Na koniec zwrócił uwagę, jak ważne w życiu profesora było działanie na rzecz zachowania pamięci o przeszłości, która jest zadaniem kolejnych pokoleń. - Panie Profesorze, chcemy pamiętać. To, co Ty, i tak, jak Ty. Błogosławimy Boga za wszystko, co uczyniłeś dla nasze pamięci - również w tym wymiarze, który św. Jan Paweł II nazywał "oczyszczeniem pamięci" - zaapelował.
Pogrzeb prof. Bartoszewskiego ma charakter państwowy. Uroczystości na Cmentarzu Wojskowym rozpoczną się ok. 14.15. Prof. Bartoszewski zostanie pochowany w Alei Zasłużonych. W pożegnaniu wybitnego historyka i działacza katolickiego wezmą udział przedstawiciele wielu państw, w tym m.in. prezydent Niemiec Joachim Gauck.
W poniedziałek odbędzie się też uroczyste posiedzenie izraelskiego parlamentu Knesetu poświęcone pamięci prof. Władysława Bartoszewskiego - poinformował w niedzielę rzecznik prasowy ambasady Izraela w Polsce Michał Sobelman.
Prof. Władysław Bartoszewski był wybitnym historykiem, działaczem katolickim, wychowawcą, politykiem, orędownikiem pojednania polsko-niemieckiego. Był więźniem obozu w Auschwitz-Birkenau, walczył w Postaniu Warszawskim, był więźniem politycznym w PRL, jednym z najbardziej zasłużonych przedstawicieli ruchu „Znak”. Był także wieloletnim członkiem zarządu Fundacji na rzecz Wymiany Informacji Katolickiej, należącej do Konferencji Episkopatu Polski.
W 1966 roku został odznaczony medalem „Sprawiedliwy Wśród Narodów świata" przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie. Był honorowym obywatelem państwa Izrael, w 1995 roku otrzymał Order Orła Białego.
Był autorem ponad 40 książek i blisko 1,5 tys. artykułów, głównie o powstaniu warszawskim, stosunkach polsko-żydowskich i polsko-niemieckich. Do najbardziej znanych jego książek należą: „Ten jest z Ojczyzny mojej. Polacy z pomocą Żydom 1939-1945", „1859 dni Warszawy", i „Warto być przyzwoitym”.
Władysław Bartoszewski zmarł 24 kwietnia, w szpitalu MSWiA w Warszawie. Miał 93 lata.
Czytaj także:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.