- Chcemy, aby to muzeum było przestrzenią spotkania, pomostem, który buduje więzi i wspólną tożsamość Polaków w kraju, jak i poza granicami - powiedział Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.
Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu i Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni 16 maja dokonali uroczystego otwarcia Muzeum Emigracji. Ceremonii towarzyszyło odsłonięcie tablicy upamiętniającej wypłynięcie prof. Zbigniewa Brzezińskiego z Gdyni do Kanady w 1938 roku.
- Polska emigracja jest związana z Gdynią i częścią jej historii - mówił Bogdan Borusewicz. Marszałek Senatu apelował do emigrantów, by przekazywali placówce pamiątki.
- Muzeum Emigracji jest jedynym miejscem w kraju, które ukazuje historię emigracji z ziem polskich - podkreśla w rozmowie z "Gościem Niedzielnym" Karolina Grabowicz-Matyjas, dyrektor placówki. - Opowiadamy o polskich emigrantach zarówno końca XIX jak i początku XXI wieku. Dzisiaj poza krajem żyje ok.20 milionów osób polskiego pochodzenia, z czego większość to potomkowie emigrantów. To szósta pod względem wielkości diaspora na świecie. Zadaniem Muzeum Emigracji jest wytłumaczenie skali i złożoności tego zjawiska - dodaje.
Siedzibą muzeum jest zabytkowy Dworzec Morski - miejsce, które od 1933 roku przeznaczone było do obsługi ruchu wychodźczego. W ostatnim czasie obiekt został odrestaurowany i przystosowany do nowych funkcji. - Dworzec był jednym z najnowocześniejszych nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Budynek reprezentuje najwyższy poziom architektury modernistycznej, tak bardzo charakterystycznej dla Gdyni - zaznacza dyrektor placówki.
Jan Hlebowicz /Foto Gość
Ceremonii otwarcia Muzeum Emigracji towarzyszyło odsłonięcie tablicy upamiętniającej wypłynięcie prof. Zbigniewa Brzezińskiego z Gdyni do Kanady w 1938 roku
Podczas ceremonii po raz pierwszy otwarta została wystawa stała, która prezentuje 200 lat polskiej emigracji. Zaczyna się z końcem XIX w i trwa do czasów współczesnych. - Ekspozycja przedstawia doświadczenia zwykłych ludzi, którzy podjęli decyzję o wyjeździe z kraju. Pokazuje także różne powody opuszczenia ojczyzny - wyjaśnia K. Grabowicz-Matyjas. - Chcemy nie tylko przekazać wiedzę, ale dać szansę zwiedzającym na poczucie emocji towarzyszących emigracji. Pokazujemy jak podróżowano na transatlantykach - zarówno na pokładzie jak i pod nim. Przedstawiamy losy Polaków, którzy rozpoczynali nowe życie w Chicago, czy też brazylijskiej dżungli - uzupełnia.
Wśród wielu atrakcji goście muzeum mogli znaleźć kilkumetrową multimedialną instalację nawiązującą kształtem do globusa poświęconą polskiej obecności na świecie i znaczeniu środowisk polonijnych. Na interaktywnych stanowiskach znalazły się informacje dotyczące działalności polskich organizacji czy słynnych rodaków ze wszystkich zakątków ziemi.
Największym eksponatem muzeum jest 16-metrowa makieta statku Batory. Budowało ją 20 osób, dbających o najdrobniejsze szczegóły: dokładnie odwzorowano nawet części dostępne tylko dla załogi, opierając się na dokumentacji technicznej, gromadzonej m.in. we włoskich i amerykańskich archiwach. Makietę można oglądać m.in. z antresoli, a także zajrzeć do środka i obejrzeć filmy oraz archiwalne zdjęcia z transatlantyków. - To największa na świecie makieta statku pasażerskiego - informuje dyrektor placówki.
Ciekawym elementem wystawy są wywiady z polskimi emigrantami. Goście mogą wysłuchać m.in. nagranych specjalnie dla Muzeum Emigracji wypowiedzi Chrisa Niedenthala, Allana Starskiego czy Sławomira Idziaka. W zbiorach placówki znajduje się ponad 100 relacji emigrantów.
- Wystawa zrobiła na mnie duże wrażenia. Przywołała wspomnienia związane z moją decyzją o opuszczeniu kraju po wprowadzeniu stanu wojennego. W Ameryce czułam się bardzo dobrze. Znalazłam tam pracę, a syn radził sobie w szkole. Mimo to postanowiliśmy wrócić. Tęsknota za ojczyzną to stan ducha, którego nie da się opisać słowami - opowiada Małgorzata Szejnert.
- Najbardziej podobała mi się replika Batorego. Pamiętam jak w latach 60. obserwowałem właśnie ten statek pasażerski, który cumował nieopodal Dworca Morskiego. Z pokładu schodzili uśmiechnięci ludzie, ubrani w kolorowe stroje i kapelusze. Jak bardzo było to odmienne od szaroburej rzeczywistości PRL - wspomina pani Zofia Litwinowicz.
Wiele atrakcji związanych z otwarciem Muzeum Emigracji zaplanowana jest na wieczór. Po godz. 18.00. odbył się wyjątkowy koncert w sercu portu. Wystąpiła Mika Urbaniak w duecie z Victorem Daviesem oraz znani z koncertów w całej Europie Hatti Vatti gościnnie z Misią Furtak.
Jan Hlebowicz /Foto Gość
Marszałka Senatu Bogdana Borusewicza oprowadzała po Muzeum Emigracji Karolina Grabowicz-Matyjas, dyrektor placówki
Tuż po zapadnięciu zmroku na fasadzie Dworca Morskiego rozegra się niepowtarzalny spektakl audiowizualny "Łączymy historie". Będzie to wykorzystująca mapping 2D i 3D opowieść o historii miejsca oraz idei muzeum - łączeniu historii Polaków z różnych czasów i miejsc.
W niedzielę przez cały dzień goście będą mieli okazję uczestniczyć wykładach i spotkaniach a także sięgać do emigracyjnych historii swoich przodków podczas warsztatów genealogicznych. - Do zajęć warto wcześniej się przygotować - przypomnieć sobie rok lub miejsce urodzenia przodka, który wyemigrował, kierunek bądź przybliżony rok wyjazdu. To pozwoli precyzyjnie poznać losy własnej rodziny - informuje K. Grabowicz-Matyjas.
Z kolei miłośnicy srebrnego ekranu, w sali kinowej muzeum będą mogli poczuć klimat podróży morskich sprzed dziesięcioleci i zobaczyć wiele unikalnych filmów - jak "Zew morza" z 1927 roku. Wiele atrakcji czeka na najmłodszych oraz wszystkich, którzy chcieliby spróbować swoich sił w grach pokładowych z legendarnych polskich transatlantyków.
Na wszystkie wydarzenia, łącznie ze zwiedzaniem wystawy - wstęp wolny.
aktualna ocena | 4,14 |
głosujących | 41 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie
Białoruski funkcjonariusz w mundurze uczestniczył w probie forsowania polskiej granicy.
Zdaniem lidera Konfederacji sprawą powinna zająć się też Państwowa Komisja Wyborcza.
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób
Rozpoczął się kolejny etap renowacji jednej z najbardziej znanych budowli Stambułu.