Unia Europejska nie zamierza zabraniać fotografowania znanych budowli. Większość europosłów chce wyrzucenia zapisu o ograniczeniu tzw. wolności panoramy z raportu, nad którym PE ma głosować w przyszłym tygodniu. Raport ten nie będzie wiążący.
Informacja o tym, że niebawem UE może zakazać w przepisach prawa autorskiego robienia wakacyjnych zdjęć słynnym budowlom i dziełom sztuki oraz publikowania ich w sieci obiegła pod koniec czerwca niektóre europejskie media. "Unijna propozycja może oznaczać, że fotki z wakacji będą łamać prawo autorskie" - pisał brytyjski "Telegraph". "Absurdalne nowe prawo UE może oznaczać, że czeka cię pozew za robienie zdjęć słynnych obiektów" - ostrzegał z kolei brytyjski "Daily Mail". Na alarm biły też niektóre polskie media.
Powód tego poruszenia to przyjęty w połowie czerwca przez komisję Parlamentu Europejskiego ds. prawnych niewiążący raport niemieckiej europosłanki z Partii Piratów Julii Redy, oceniający wdrażanie dyrektywy InfoSoc z 2001 roku, dotyczącej harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym. Dość nieoczekiwanie komisja poparła poprawkę do raportu, zgłoszoną przez francuskiego liberała Jean-Marie Cavadę, która mówi, że komercyjne wykorzystanie fotografii, materiałów wideo i innych ilustracji dzieł stale umieszczonych w przestrzeni publicznej zawsze powinno wymagać zgody twórcy albo odpowiedniego urzędu.
Głosowanie całego europarlamentu nad raportem Redy ma się odbyć 9 lipca w Strasburgu.
"Jest uzgodnienie między największymi grupami politycznymi, że ten zapis (dotyczący ograniczenia wolności panoramy - PAP) zostanie odrzucony podczas głosowania na sesji plenarnej w przyszłym tygodniu" - powiedział PAP europoseł PO Tadeusz Zwiefka, członek komisji prawnej europarlamentu. "Nie ma i nie będzie regulacji, która powodowałaby, że nie możemy robić zdjęć tam, gdzie chcemy, jeżeli oczywiście fotografowanie jakiegoś obiektu nie jest zabronione" - przekonuje polski europoseł.
Sama autorka sprawozdania PE Julia Reda również jest przeciwniczką ograniczania tzw. wolności panoramy. W początkowej wersji dokumentu proponowała nawet jej wzmocnienie.
Wolność panoramy oznacza wyjątki w prawie autorskim, zezwalające na wykorzystanie obrazów obiektów umieszczonych w przestrzeni publicznych bez potrzeby uzyskania zgody twórców czy właścicieli. W niektórych krajach UE jest ona jednak ograniczona, na co pozwala unijna dyrektywa InfoSoc. Np. we Francji, Belgii czy we Włoszech nie wolno publikować zdjęć obiektów publicznych bez zgody właściciela praw autorskich. Paryską wieżę Eiffla można do woli fotografować za dnia, jednak na opublikowanie zdjęć symbolu Paryża wykonanych po zmroku trzeba już uzyskać pozwolenie; prawem autorskim chronione jest bowiem oświetlenie wieży.
Ograniczenia te raczej nie dotyczą też zabytków, bo ochrona praw autorskich wygasa najpóźniej po 70 latach od śmierci twórcy. Także fotografowanie bez pozwolenia chronionych obiektów wyłącznie na użytek prywatny nie jest zabronione, ale już publikowanie takich zdjęć na portalach społecznościowych może okazać się problemem.
Nawet gdyby zapis o ograniczeniu wolności panoramy znalazł się w ostatecznej wersji raportu Parlamentu Europejskiego to - jak podkreśla europoseł Zwiefka - dokument ten został przygotowany z własnej inicjatywy i nie ma mocy wiążącej.
"Ten raport nie zawiera żadnych elementów, które w jakikolwiek sposób wpłynęłyby na nasze życie dzisiaj i w najbliższej przyszłości. Nie ma on takiej siły sprawczej" - przekonuje Zwiefka, dodając przy tym, że w dokumencie jest "lista życzeń" co do przyszłej reformy prawa autorskiego w UE. Według niego nie jest jednak pewne, czy zapowiadany przez Komisję Europejską projekt reformy unijnych przepisów prawa autorskiego, trafi do PE w tym czy dopiero w przyszłym roku.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.