Szkoły katolickie w Hongkongu obawiają się o swoją przyszłość. Powodem jest rozporządzenie władz, zgodnie z którym każda placówka edukacyjna wspierana finansowo przez rząd musi zorganizować tzw. szkolne komitety zarządzające, niezależne od dyrekcji.
Zdaniem administracji Hongkongu ciała te mają zapewnić większą przejrzystość i demokrację, jednak w powszechnej opinii chodzi o przejęcie faktycznej kontroli nad tymi instytucjami i pozbawienie ich właściwego im charakteru. Zarządzenie wydano w 2004 r., jednak placówki należące do Kościoła katolickiego były spod niego wyłączone przynajmniej do 2012 r. Zbliżanie się tej daty powoduje zrozumiały niepokój, bowiem swój prestiż szkoły katolickie zawdzięczają właśnie związkowi z Kościołem. Na terenie tej byłej kolonii brytyjskiej, będącej obecnie specjalnym regionem administracyjnym Chin, działa ponad 200 katolickich placówek edukacyjnych.
Dzień wcześniej w wypadku autobusu szkolnego zginęła 15-latka.
Na liście pierwszy raz pojawił się opiekun osoby starszej i opiekun w domu pomocy społecznej.
Akta sprawy liczą prawie tysiąc tomów i wciąż ma ona charakter rozwojowy.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.