Wielu młodych Europejczyków nie wie nawet, gdzie leży Poznań. Zapraszając ich
na najbliższe europejskie spotkanie Taizé, musimy ich przekonać, że odbędzie
się ono w centrum kontynentu - mówi br. Marek.
- Dodajmy jednak, że wspólnota myśli nie tylko o Europie. Niemal równolegle, dwa miesiące później, od 3 do 7 lutego 2010 r., odbędzie się spotkanie azjatyckie w Manili na Filipinach.
Br. Marek: Takie spotkania na innych kontynentach odbywały się już wcześniej, kiedy żył br. Roger i kiedy był nieco młodszy. Potem, kiedy był starszy, musieliśmy się trochę dostosować do jego możliwości, więc tych spotkań na dalekich kontynentach było mniej. Ale kiedy przeorem został br. Alois, człowiek stosunkowo młody, na nowo podjął tę myśl spotkań na innych kontynentach. Odbyły się już takie spotkania w Indiach, w Boliwii i w ubiegłym roku w Kenii. I rzeczywiście w lutym odbędzie się spotkanie azjatyckie na Filipinach. Tam również przygotowania już się rozpoczęły. Bracia są już na miejscu. Trzeba powiedzieć, że z Filipinami mamy dość dobry kontakt, bo wielu Filipińczyków przyjeżdża do Taizé na dłuższe pobyty. Jeden z braci natomiast często bywa na Filipinach. Również nasze śpiewy są tam dość dobrze znane.
- Natomiast już za kilka miesięcy, na początku maja, organizujecie spotkanie w Wilnie. Dlaczego Wilno, jaki jest cel tego spotkania?
Br. Marek: To będzie pierwsze spotkanie w byłym kraju Związku Radzieckiego. Otrzymaliśmy bardzo piękne zaproszenie z Wilna od kard. Bačkisa, tamtejszego arcybiskupa, i od duszpasterzy młodzieży. Litwini licznie przyjeżdżają do Taizé i biorą udział w spotkaniach europejskich. Można powiedzieć, że najliczniej z wszystkich w stosunku do liczby mieszkańców. W Taizé śpiewamy też po litewsku. Więc cieszymy się na to spotkanie w tym pięknym mieście. Jest to spotkanie przede wszystkim dla młodzieży z Litwy i krajów ościennych. Ale zaproszeni na nie zostali także młodzi ludzie z innych krajów, z całej Europy. Więc będzie to zapewne takie małe spotkanie europejskie na wschodzie Europy.
- Rozmawiamy jeszcze w Wielkim Poście. Co można poradzić młodym ludziom, którzy przeżyli Wielki Post bez wielkich postanowień, a chcieliby jeszcze coś zrobić dla odnowy ducha?
Br. Marek: Wielki Post to zaproszenie, byśmy odnowili nasze relacje z Bogiem, ludźmi i z tym, co jest stworzone, z rzeczami materialnymi. Dlatego potrzeba więcej modlitwy, żeby te więzi z Bogiem odnowić, i jałmużny, żeby odnowić wrażliwość na drugiego człowieka. Post z kolei to odnowienie naszej relacji z tym, co materialne. Nigdy na to nie jest za późno. Jak wiemy z Ewangelii, ta ostatnia chwila czasem może wiele znaczyć. Więc nawet w ostatnich dwóch tygodniach możemy jeszcze podjąć taki wysiłek, wysiłek z Chrystusem. By odnowić więzy z Bogiem poprzez modlitwę. I wcale nie trzeba, żeby jej było więcej, ale żeby płynęła bardziej z serca, byśmy bardziej osobiście zwrócili się do Chrystusa, który w niej nas przecież przyjmuje takimi, jakimi jesteśmy. Można jeszcze się rozejrzeć, czy ktoś nie potrzebuje mojej pomocy. Bo jałmużna nowoczesna polega również na tym, by dać komuś trochę swojego czasu. No i post: powstrzymanie się od jakichś materialnych przyzwyczajeń, oglądania na przykład jakichś programów, czy może niepotrzebnych rozmów przez komórkę.
Rozm. ks. J. Polak SJ, rv