Reklama

Korepetycje z geografii - wywiad z bratem Markiem z Taizé

Wielu młodych Europejczyków nie wie nawet, gdzie leży Poznań. Zapraszając ich na najbliższe europejskie spotkanie Taizé, musimy ich przekonać, że odbędzie się ono w centrum kontynentu - mówi br. Marek.

Reklama

- Proszę Brata, obecny rok ma w Taizé kontekst nieco afrykański, ponieważ po ubiegłorocznym spotkaniu w Nairobi w Kenii, br. Alois napisał List z Kenii, który jest praktycznie programem waszego duszpasterstwa w tym roku. Czytając go, można odnieść wrażenie, że jest to wezwanie do oddolnej solidarności, do odpowiedzialności za swoje życie... Br. Marek: Tak, ale tę odpowiedzialność za życie swoje i innych trzeba wpisać, jak pisze br. Alois, w poszukiwanie źródła własnego życia. Pyta on, gdzie jest nasze źródło, które nigdy nie wysycha, i wskazuje, że ono jest w Chrystusie, w Bogu. List z Kenii tak się właśnie zaczyna. A potem rzeczywiście, pojawia się pytanie, jak być odpowiedzialnym za świat, który nas otacza, za własne życie, za życie innych. W Taizé przez całe lato będziemy czytać ten list z młodymi. Jest to taka wspólna baza do pogłębiania wiary. Ale w Taizé zawsze robimy to w kontekście naszego codziennego życia, naszych sytuacji, do których po spotkaniu w Taizé, po przeżytym tam tygodniu, każdy musi wrócić. Nieustannie zachęcamy młodych, by odważniej wracali do swoich środowisk, parafii, i tam próbowali podejmować, choćby najmniejsze, ale konkretne zaangażowania. - Dlatego, że ożywienie własnej wiary zawsze prowadzi do jakiejś, chociażby małej, odpowiedzialności. To tego zachęca również obecny list: aby pomagać sobie, nawet jeśli sami możemy niewiele. Br. Marek: Na tym polegała metoda brata Rogera. On nas nauczył zaufania do tego „niewiele”. I często to powtarzał: choćbyś niewiele zrozumiał z Ewangelii, spróbuj to zamienić w czyn, a resztę dopełni Duch Boży. Jeżeli z intencją wiary podejmujemy najmniejsze choćby kroki, one są przez Pana Boga przyjmowane i pomnażane. - To „niewiele” przeradza się czasami w wymierne konkrety. W jednej ze swych relacji ze spotkania w Brukseli, wspomniał Brat o akcji „Nadzieja”, w ramach której wydrukujecie milion egzemplarzy Biblii po chińsku... Br. Marek: Tak i ta sprawa w tej chwili się toczy. Jeden z braci próbuje to wszystko zorganizować i mamy nadzieję, że się to uda. Biblia ma zostać wydrukowana na miejscu, w Chinach. - Wracając jeszcze do tego spotkania w Brukseli: wielką radością dla Polaków było ogłoszenie, że następne spotkanie odbędzie się w Poznaniu. Br. Marek: Tak, będzie to już czwarte spotkanie europejskie w Polsce. Wcześniej dwa odbyły się we Wrocławiu i jedno w Warszawie. A teraz po 10 latach – Poznań. Polacy wiernie uczestniczą w europejskich spotkaniach młodych. Jest ich też wielu w samym Taizé. Do Polski zaprosili nas właśnie oni, a przede wszystkim młodzi poznaniacy. Przez kilka ostatnich lat coraz więcej ich było w Taizé. Organizowali się znakomicie, zapraszali kolegów ze szkół i parafii. Po powrocie z Taizé angażowali się w swoich parafiach. W kilku z nich powstały grupy modlitewne. No i bardzo wytrwale prosili br. Aloisa, żeby kolejne spotkanie europejskie odbyło się właśnie u nich. Trzeba jednak powiedzieć, że pierwszą myśl o tym rzucił sam abp Stanisław Gądecki. Kilka lat temu brał on udział w spotkaniu młodzieży, która nam pomaga organizować udział Polaków w spotkaniach europejskich. I właśnie wtedy w jednej z poznańskich parafii ksiądz arcybiskup wysunął propozycję, że takie spotkanie europejskie mogłoby się kiedyś odbyć w Poznaniu. Obecnie rozpoczęliśmy już przygotowania na miejscu. Kilku braci było w marcu w Poznaniu. Odbyły się pierwsze spotkania z młodzieżą. Spotkaliśmy się też z wszystkimi kapłanami archidiecezji. Powstało kilka ekip młodych ludzi, którzy znają Taizé. W tej chwili odwiedzają parafie Poznania i okolic, żeby przekazać informacje o Pielgrzymce Zaufania przez Ziemię, o tym, czym są spotkania europejskie. Zapraszają też młodych do Taizé. Etap przygotowań będzie trwał aż do lata. Potem w Taizé poznaniacy będą zapraszać swoich rówieśników. Trzeba to zrobić dość sprawnie, bo Poznań nie jest wielką stolicą Europy, więc wielu młodych ludzi nie wie nawet, gdzie on leży. Dlatego bardzo ważna jest obecność poznaniaków w Taizé przez całe lato, by Europejczykom pomóc zrozumieć, że Poznań jest bardzo centralnie położony na naszym kontynencie. A potem od połowy września my bracia osiedlimy się w Poznaniu. Przyjadą też z nami siostry urszulanki i siostry św. Andrzeja – dwa zgromadzenia, które nam w Taizé pomagają pracować z młodzieżą – a także wolontariusze z różnych krajów przygotowani w Taizé. Zaczniemy już wtedy ostatni etap przygotowań w parafiach. Bardzo życzliwe są dla nas władze miasta. Prezydent Poznania wysłał zaproszenie już kilka lat temu. Życzliwie zaprosiła nas też poznańska grupa ekumeniczna. Różne Kościoły chrześcijańskie włączają się we wspólne przygotowania.
«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
4°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
1°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama