Reklama

Gliwice: Jan Paweł II orędownik na trudne czasy

Czuwali do 21.37, a nawet dłużej, bo po zakończonym spotkaniu wielu modliło się jeszcze w gliwickiej katedrze 2 kwietnia, w 4. rocznicę śmierci Jana Pawła II.

Reklama

Wcześniej przez godzinę słuchali jego nauczania. Starsi – których wielu przyszło do katedry, chociaż czuwanie było dla młodzieży – słyszeli je nie raz, niektórzy młodsi może po raz pierwszy. Marek Popławski w tym roku zdaje maturę, spotkania z Janem Pawłem II zapamiętał jako dziecko. – Był autentyczny. Chyba dlatego miał autorytet u młodzieży, bo przecież czasem mówił to, co im nie pasowało, czego nie chcieli słyszeć – zastanawia się. – Kiedy umierał, na placu św. Piotra wołano „Santo subito”. My też chcemy, żeby święty Ojciec był dla Kościoła świętym orędownikiem na te trudne czasy. Był budowniczym mostów porozumienia nad rzekami nienawiści i uprzedzeń. Dotykał naszych serc i budził w nich miłość, a to rodziło solidarność. To jest też propozycja dla nas, żebyśmy na miarę naszych małych możliwości budowali takie mosty - życzliwości, dobrej woli, porozumienia w dobrym przeciw złu. W szkole, klubach, sąsiedztwie, w naszej diecezji, ojczyźnie, a w końcu w świecie - powiedział bp Gerard Kusz. W gliwickiej katedrze i kościołach całej diecezji odbyły się tego dnia Msze w intencji beatyfikacji Jana Pawła II. W Gliwicach wystąpił Krzysztof Cwynar z koncertem - zorganizowanym przez Fundację Silesia pro Europa - zatytułowanym „Santo subito santo”. Sala Centrum Jana Pawła II była tego wieczoru pełna. Piosenki które znalazły się w programie koncertu pochodzą z drugiej płyty autorstwa Cwynara, która powstała z inspiracji Jana Pawła II. Pierwsza była odpowiedzią na jego list skierowany do artystów. – Nazwałem ją „Znak wędrującej miłości”, bo on właśnie był i zawsze będzie dla mnie takim znakiem – stwierdził. Opowiadał też o Studiu Integracji w Łodzi, które dla osób niepełnosprawnych założył w 1997 r. – To takie ich małe państwo, w którym sztuka jest wspólnym mianownikiem, sposobem na porozumienie się. Przygotowujemy musicale, koncerty, z którymi jeździmy również za granicę, zdobywamy nagrody. A robimy to dlatego, żeby oni odnaleźli się w życiu. I czasem wyfruwają z tego gniazda. W Zabrzu 2 kwietnia rozpoczęły się trwające przez tydzień Dni Papieskie. Na początek zaproponowano „Kawiarenkę z oknem na świat” w Kinie Roma, spotykającą się co roku pod hasłem „Kremówki tak, nauka tak”. Uczestnicy poszukują nie tylko wzruszających wspomnień związanych z Janem Pawłem II, ale starają się dociec, ile pozostało w nas z tego, co mówił przez 27 lat pontyfikatu. Tym razem dyskusja krążyła wokół „kamuflażu wartości”, który często jest wygodną ucieczką przed prawdą. Papieski tydzień w Zabrzu to spotkania z najważniejszymi filmami o Janie Pawle II, koncerty, charytatywne aukcje oraz dyskusje próbujące podsumować, czym dzisiaj jest socjologiczne zjawisko nazywane pokoleniem JP2. Dzień wcześniej w zabrzańskim kościele św. Teresy odbył się koncert pamięci Jana Pawła II. Requiem Gabriela Faure wykonały dwa zespoły – Chór Kameralny „Slavica Musa” z Knurowa i Chór Kameralny „Passionato” z Zabrza, wraz z solistami Joanną Wojnowską i Tomaszem Sadownikiem, a na organach towarzyszył im Krzysztof Korcz.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
6°C Czwartek
rano
8°C Czwartek
dzień
8°C Czwartek
wieczór
6°C Piątek
noc
wiecej »

Reklama