Czesi oskarżają Polaków o dewastację ich części parku narodowego. Ich zdaniem, robią to nagminnie zbieracze leśnego runa, zwłaszcza jagód. Od dziś obowiązuje ich tam zakaz wstępu.
Karkonoski Czeski Park Narodowy (Krkonošský národní park, KRNAP) obejmuje obszar ok. 40 tys. ha i od północy graniczy z polską częścią parku. To właśnie stamtąd - zdaniem władz czeskiego parku - przychodzą zbieracze jagód, którzy dewastują chronione tereny.
Karkonoski Park Narodowy otoczony jest tzw. otuliną. Przepisy, zarówno polskie, jak i czeskie, zezwalają na zbiór jagód w otulinie. Runa leśnego nie można pozyskiwać jedynie na terenie samego parku. Polscy zbieracze po wyzbieraniu jagód po polskiej stronie przenoszą się do Czech.
Tam czeskie władze parku zauważyły m.in. zadeptywaną cenną roślinność i przypadki płoszenia leśnej zwierzyny. Dlatego powzięły decyzję o zamknięciu niektórych obszarów dla zbieraczy runa. Jak mówi Przemysław Tołoknow, z-ca dyrektora Karkonoskiego Parku Narodowego, działalność zbieraczy nie jest już rekreacyjnym pozyskiwaniem runa, a ma wszelkie znamiona działalności przemysłowej.
- Jagody pozyskują tzw. zbieraczkami, które ogałacają krzewy z liści, niszcząc je. Dziennie jedna taka osoba potrafi zebrać ok. 60 litrów jagód. Zbieracze nawet nocują w lesie, tylko co jakiś czas schodząc do mobilnych punktów skupu. To ciężarówki, które dojeżdżają na nawet wysoko położone tereny - opisuje sytuację dyrektor Tołoknow. Jego zdaniem zakaz wprowadzony przez Czechów był zasadny. - Zbieracze bardzo często zostawiają po sobie śmieci i głośno się zachowują - tłumaczy.
Od dziś, jeśli ktoś zostanie złapany na zbieraniu jagód po czeskiej stronie, musi liczyć się z mandatem w wys. ok. 160 zł (100 czeskich koron) oraz skierowaniem sprawy do sądu. Wtedy kara może być jeszcze wyższa. Miejsca, gdzie obowiązuje zakaz wstępu, oznaczone są specjalnymi, dwujęzycznymi tabliczkami. Czesi zapewniają, że nadal bez ograniczeń po ich części parku mogą spacerować turyści poruszający się wyznaczonymi szlakami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.