- Musimy podzielić rodziny w Ziemi Świętej na dwie kategorie: rodziny chrześcijańskie oraz rodziny arabskie i żydowskie. Sytuacja rodzin chrześcijańskich jest trudniejsza i skomplikowana - mówi "Naszemu Dziennikowi" ks. Paweł Rytel-Andrianik z Franciszkańskiego Studium Biblijnego w Jerozolimie.
- Chrześcijanie bardzo dbają o wykształcenie swoich dzieci, posyłają je do szkół, na uniwersytety. Później się okazuje, że te dzieci, dzięki dobremu wykształceniu, niestety nie zostają tutaj na miejscu, ale szukają szansy na godne życie na emigracji - mówi kapłan. Rodziny chrześcijańskie mają trudności z utrzymaniem się w Ziemi Świętej, ze znalezieniem dobrej pracy. - Są one dyskryminowane, zarówno ze strony izraelskiej, jak i arabskiej. I nie jest tu ważne, czy są to katolicy, czy prawosławni, dotyczy to po prostu chrześcijan - podkreśla ks. Paweł Rytel-Andrianik. Chrześcijańskim dzieciom starają się pomóc Franciszkanie Kustodii Ziemi Świętej. Specjalna fundacja zapewnia stypendia na naukę, oraz pomaga chrześcijanom znaleźć pracę - choćby przy sanktuariach. Dla rodzin, które mają trudności z przekraczaniem muru dzielącego Izrael i Palestynę, franciszkanie budują mieszkania, by pomóc im być razem i by nie opuszczały Ziemi Świętej. - Trzeba tu podkreślić tę ogromną pracę Kustodii. Wielki jest też wkład sióstr zakonnych w to dzieło, także tych z Polski. One prowadzą szkoły, sierocińce, wspierają rodziny. Warto zwrócić uwagę, że do szkół prowadzonych przez katolików chętnie posyłają swoje dzieci także muzułmanie. Oczywiście nie można tu mówić o nawracaniu, ale jednak te dzieci otrzymują formację chrześcijańską, poznają wartości chrześcijańskie - mówi kapłan. Warto dodać, że liczba rodzin muzułmańskich w ciągu ostatnich 10 lat wzrosła czterokrotnie, liczba rodzin żydowskich o trzy czwarte. Rodzin chrześcijańskich jest najmniej.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.