Przedstawiciele Kościoła katolickiego w Irlandii opowiedzieli się za renegocjowaniem porozumienia w sprawie wysokości odszkodowań dla ofiar przemocy seksualnej do jakiej dochodziło w podległych Kościołowi instytucjach i placówkach w Irlandii.
20 maja opublikowano 5. tomowy raport państwa i Kościoła, w którym opisano tysiące przypadków bicia, maltretowania i gwałcenia dzieci w ośrodkach prowadzonych przez Kościół katolicki w Irlandii. Prace nad nim trwały dziewięć lat. Z raportu wynika, że w trakcie kilkudziesięciu lat ok. 800 księży, mnichów i zakonnic dopuściło się przerażających aktów wykorzystywania swoich małych i nieletnich podopiecznych. Tylko niewielu sprawców tych czynów stanęło przed sądem. Na mocy porozumienia z rządem w 2002 r. zakony i diecezje katolickie miały pokryć jedynie 10 proc. sumy rekompensat obliczanej na 1,3 mld funtów. W zamian instytucje katolickie - jak np. Kongregacja Braci w Chrystusie - uzyskały gwarancję, że nie będzie wysuwać się wobec nich dalszych roszczeń finansowych, informuje "Polska". Ksiądz Timothy Bartlett, osobisty sekretarz prymasa Irlandii kardynała Seana Brady'ego uważa, że ofiarom należą się wyższe odszkodowania: - Osobiście uważam, że nie ma żadnych wątpliwości: porozumienie trzeba powtórnie przeanalizować. Według mojego odczucia musimy ofiarom zapłacić więcej. Noel Treanor, biskup Down i Connor uwagi Bartletta nazwał uczciwym komentarzem: - Kłaniam się przed jego odwagą i wspieram tę opinię. Musimy zmierzyć się ze złem i śmiało spojrzeć na przestępstwa, które popełniliśmy. A to oznacza, że trzeba przeanalizować, jak do nich doszło. Zdaniem bp Treanor'a potrzeba wymiany opinii pomiędzy członkami Kościoła: - Udział w niej muszą wziąć też ofiary, ci, którzy doświadczyli krzywdy. Debata winna wyjść poza granice samego Kościoła. Musimy stworzyć najlepsze z możliwych analizy socjologiczne i antropologiczne. Wszystko, by zrozumieć, co się stało. Ktoś może upraszczać, że to przez celibat. Ale przecież ten sam problem miały instytucje nieprowadzone przez kleryków czy osoby duchowne. Niemniej to zdarzyło się w naszym Kościele. Kościele, który głosi, że czerpie inspiracje z wartości głoszonych przez Jezusa Chrystusa - podkreśla hierarcha. Biskup zauważa, że "te karygodne czyny popełniane przez część z nas rzucają cień na wszystkich. Niweczą wspaniałą pracę wielu, którzy swoje życie i energię poświęcili całkowicie na pomaganie tym właśnie ludziom" przytacza jego wypowiedź dziennik "Polska". Patrick "Bertie" Ahern, były premier Irlandii, za którego rządów uzgodniono treść porozumienia w sprawie wypłaty odszkodowań oświadczył, że jest dumny z układu zawartego z zakonami i instytucjami katolickimi: - Gdybym nie zrobił tego i nie był konsekwentny w przestrzeganiu ustaleń, do dziś opinia publiczna o niczym by nie wiedziała. Były tylko nieliczne artykuły w prasie i niewielkie migawki o tej sprawie w stacjach telewizyjnych. Dodał też, że popiera żądania ujawnienia nazwisk sprawców przestępstw, co dotąd np. Kongregacja Braci w Chrystusie skutecznie blokowała. Od czasu publikacji raportu w mediach zaczęły już jednak w miejsce pseudonimów pojawiać prawdziwe nazwiska sprawców, choć jak podaje "Polska", niektórzy z najbardziej notorycznych mieli oficjalne gwarancje, że ich nazwiska nigdy nie ujrzą światła dziennego.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...
Zamierzam nadal służyć Polsce na tym stanowisku - podkreślił.
To jedno z sześciu świąt nakazanych w Kościele w Polsce, które wypadają poza niedzielami.